Tuesday, 27 January 2015

M10 39'C

Temperatura jest zjawiskiem mi kompletnie obcym.

Odkąd pamiętam czyli od całkiem wczesnego dziecka chorowałam beztemperaturowo, co ponoć nie jest do końca dobre, bo znaczy, że organizm nie walczy. Czy coś. Matki Polki też nie, bo podobnie jak ja słania się na nogach przy 37.5'C.

Mill wydawała mi się rano ciepła więc zmierzyłam jej gorączkę. 38.9. Wyobrażacie sobie jak mi się nogi ugięły? Tak, właśnie tak mi się ugięły jak sobie wyobrażacie i jeszcze bardziej. Nie kaszle, nie kicha i zdecydowanie nic tego nie zapowiadało. No nic jej nie ma, bum cyk cyk, a gorączka taka wysoka.

Do pracy nie poszłam, no bo jak, o mało nie chciałam wzywać karetki, mimo tego że niby wiedziałam że u dzieci wyższa temperatura jest normalna, ale cały mój zdrowy rozsądek diabli wzięli bo przecież to moje biedne małe dziecko które ma 39 stopni gorączki. Jak to się stało, no jak, przecież jeszcze wczoraj absolutnie nic tego nie zapowiadało!

W ruch poszedł kupiony na okoliczność ząbkowania i nigdy nie zastosowany Panadol dla dzieci (o rzekomo truskawkowym smaku, bujda, ale napchany cukrem do granic możliwości. Mill lubi. Poza tym zdradzę w sekrecie że dołączone do Panadolu ustrojstwo które wygląda trochę jak strzykawka służące do dawkowania syropu jest świetnym wynalazkiem i bardzo polecam do dawkowania syropów wszelakich) poszedł w ruch, gorączka spadła, za to moje niezatrzymywalne z reguły dziecko było cały dzień jakby trochę osowiałe, spokojne, tulące się do mnie. A mnie się serce kraja, no bo co tu zrobić z takim gorączkującym maluchem...

Wizyta u pediatry na 8 rano, w międzyczasie kilka telefonów konsultacyjnych i dłuuuugie drzemki (i pomyśleć że planowałam je dopiero na piątek... Człowiek myśli... Wiecie jak to jest). I teraz Mill śpi a ja nie mogę spać i ostatkiem sił powstrzymuję się od stawiania diagnozy z wujkiem googlem (boję się że wyjdzie mi jakaś sepsa czy inne potworności) i dotrwania do tej lekarskiej wizyty porannej.

Och, jak chciałabym jej pomóc. Jak przejęłabym te jej 39'C! Chyba wszystkie matki na świecie to czują... a ja w końcu zrozumiałam. Po prostu nie ma takiej rzeczy której nie byłbyś w stanie zrobić po to, żeby Twojemu dziecku było lepiej, nawet jeśli to zwykłe przeziębnienie z niezwykłą (jak na moje standardy) gorączką.

Więc tego... Post nocnikowy z przyczyn technicznych przesuwamy na jutro. Życzcie nam (zwłaszcza Mill) zdrówka!

z&m


Nie to nie Mill (choć coś w ten deseń). Obrazek stąd, z wszystkimi licencjami pana google'a do komercyjnego wykorzystywania na tak.

19 comments:

  1. To na pewno nic takiego. Może zęby kolejne? Stres rozumiem doskonale i nie zazdroszczę, ja miałam stan przedzawałowy przy pierwszym katarku (!).
    Trzymajcie się Dziewczyny i czekamy na wieści :*

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ha, a wiesz że ten post miał się nazywać '39'C i lekki zawał' - bo dokładnie to czułam kiedy zobaczyłam temperaturę Mill. Ale stwierdziłam że bez przegięć,nie będę czytelników straszyć :)

      Przy katarku też była panika, a jak.

      Trzymamy się a wieści są takie że to wirus i mamy obniżać gorączkę kiedy jest bardzo wysoka i czekać.

      No to czekamy!

      Buziaki Mamo Juniora! x

      Delete
  2. Życzę Mill dużo zdrówka a Tobie, spokojnej i już bezgorączkowej,nocy.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki! Gorączka nie daje za wygraną, ale wciąż walczymy! x

      Delete
  3. Zdrówka oczywiście! To na pewno nic strasznego :*

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie-e, tylko jakiś wirus się przypałętał. I taka bidulinka Mill osowiała przez niego. Plus jest jeden, straciła apetyt na kable.

      Delete
  4. Żadna sepsa, a najprawdopodobniej trzydniowka. Przechodziliśmy to samo w wakacje. Te same objawy (a raczej ich brak) nagła i wysoka temp, osłabienie, po kilku dniach wysypka. Ale wiem, że jest stres, wiem. Nogi sie faktycznie moga ugiąć przy takiej temperaturze. Zdrówka Mill, za trzy dni wrócisz do formy :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki. Trzy dni minęły, jest średnio lepiej,a le trzydniówka może trwać ponoć i dni cztery, więc liczę na to że jutro będzie lepiej. Temperatura okropna, a wczoraj rano miała 39.2 a dziś wieczorem to samo. Panadol pomaga, ja trochę lepiej to ogarniam, ale panika... Panika ciągle jest:/

      Delete
  5. A może ząbkowanie? Córeczka kuzynki też ostatnio miewała takie bezobjawowe gorączki i okazało się, że ząbki. Nic się nie martw. I doskonale Cię rozumiem, bo jak w grudniu Lenka miała 39,1 to myślałam, że oszaleję z zamartwiania się. Tylko u nas był też katar i kaszel.

    ReplyDelete
    Replies
    1. U nas nie ma, ale gardło ma ponoć brzydkie. Z zębów idą jej dwójki (pediatra tak oświadczyła), ale jako że przy poprzednich nie gorączkowała - to raczej nie zęby. Wirus świński, noooo...

      Delete
  6. Gośka 5 miesięcy gorączka ponad 38 stopni i nic poza tym, pediatra orzekł - zęby idą. Minął miesiąc a zębów nadal brak. Na gorączkę najlepiej podać czopek albo krople, w nich cukru brak a działają błyskawicznie. Zdrowia życzę :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. A jakie krople?
      Czopek odpada, niestety, bo Mill ma przypadłość swojej mamy czyli absolutnego nietolerowania czopków. A nie chcemy jej dodatkowo odwodnić, wiadomo :/

      Delete
  7. Od razu pomyslalam o trzydniowce.teraz tylko wyczekuj drobnej wysypki i po sprawie.sciskaja mojego chodziaczka wstawaczka kochanego! !!!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Czekam na wysypkę więc. I żeby ta gorączka wreszcie spadła, wrrr! Następny weekend nasz :*

      Delete
  8. Trzydniówka. Od zębów max 38 stopni, moze 38,5 ale 39 to juz nie zęby, ja też myslalam ze zęby, a jednak...... trzydniówka.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zobaczymy. trzy dni minęły. Jak jutro będzie lepiej (albo pojutrze!) to się pod tym podpiszę :)

      Delete
    2. trzydniówka czasami trwa 5 dni:)

      Delete
  9. Będzie dobrze, to tylko infekcja, przejdzie. Mamą jesteś, martwisz się, normalne przecież. Ja nie spałam w nocy bo Pola miała bezgorączkowy katar, także ten, no... :)

    ReplyDelete