Wednesday 28 January 2015

M10 Nocnik

Zaniepokojonym naszym wczorajszym 39'C melduję że wizyta u pediatry odbębniona, prawdopodobnie to jakiś świński wirus w gardle albo trzydniówka, tak jak większość z Was sugerowała w komentarzach, ale nie sepsa (uffff) a szczegóły wyjdą w praniu jutro kiedy moja (Milly znaczy, Milly) pediatra dostanie wyniki moczu, morfologii i CRP z laboratorium. Póki co zbijamy gorączkę i czekamy. Mill jest bardziej osowiała niż zwykle czyli bryka tylko na pół gwizdka. Ciągle jednak bryka, uśmiecha się i bawi (choć i śpi zdecydowanie więcej) co pozwala mi mieć nadzieję że będzie tylko lepiej....

No ale w ramach tego że śpi w końcu popełnię post o nocniku.

Nocnik ważna rzecz.

Choć mówiąc szczerze sama nie wpadłabym nawet na to że niemowlę w wieku Milly już musi mieć nocnik. Jakoś tak mi się wydawało że do odpieluchowania jeszcze lata świetlne i w ogóle bez spiny. Jak zwykle jednak Matka Polka weszła mi na ambicję twierdząc że ja w wieku Mill nie miałam już w ogóle pieluchy (tylko czasem, tylko na noc) więc o co mi chodzi z niechęcią spróbowania nawet. I na nic argument że dziewczynki kumają że muszą na nocnik dopiero koło 18 a chłopcy 22 miesiąca życia (a dane stąd i znajomych mam, choć nie wszystkich, bo znam i takie które z powodzeniem odpieluchowały dzieciaki wcześniej). Przy okazji wyprzedaży weszłyśmy więc do Smyka w celu rekonesansów nocnikowych i takowy zakupiłyśmy. Nawet dwa, wszak jeden do Matki Polki do mieszkania na stałe też musiał być.

Przy okazji przeżyłam niemały szok odkrywszy że istnieją nocniki za 169PLN (!!!!). Online nie znalazłam ale przy kolejnej wizycie w Smyku nie zapomnę obfotografować. Nie kumam też 'nocników księżniczki' za olaboga jedyne 140PLN i innych grająco-fanfarujących opcji.

Nocnik Mill jest różowy (był jeszcze niebieski, gender-srender jak mawia Olga) i kosztował 6.99PLN w i tak mocno zmarżowionym Smyku. W końcu to nocnik. Może mógłby być i ładniejszy aczkolwiek biorąc pod uwagę fakt że i tak jest schowany w szafce pod umywalką a nie stoi na widoku - zupełnie mi to nie robi. Różnicy.

A teraz uwaga - będzie o kupach. Więc co wrażliwszy czytelnik może niech ominie kilka akapitów. Albo, jeśli czytacie tego posta do porannej kawy z ciastkiem albo śniadania - żeby nie było że nie ostrzegałam!

Zacznijmy od tego, że kompletnie nie planowałam całkowitego odpieluchowania (i ciągle nie planuję). Zauważyłam że po nocy muszę Mill zmienić ponocną, jak sama nazwa wskazuje, pieluszkę i dopiero wtedy przychodzi czas na sławetną 'dwójkę'. I tak sobie obmyśliwszy że zamiast świeżej pieluchy po nocy po prostu posadzę ją na nocnik i zobaczymy co z tego będzie właśnie taki plan poszedł w ruch.

Mill od razu skumała o co chodzi, zrobiła co miała i heja w nową świeżą pieluszkę bez konieczności natychmiastowego ponownego przewinięcia. Tego dnia zauważyłam jeszcze że pozostałe dwie k. Mill robi po obiedzie i po kolacji. Tym samym dnia drugiego używania nocnika wtedy też właśnie na nim ją postanowiłam sadzać. Ta-dam, i tym sposobem nie widziałam pampersa z zawartością inną niż siuśki od dwóch tygodni. Mill chyba skumała co znaczy nocnik (przynajmniej w grubszych sprawach, ale i siku jej się zdarza), traum nie zauważyłam, wręcz przeciwnie, wydaje mi się że lubi nie mieć papersów z wkładką. Poza tym uskuteczniamy lektury jej ulubionych książeczek (prym wiedzie 'Bardzo głodna gąsienica' w oryginale, a bywa że i z symultanicznym tłumaczeniem). A kiedy ma dość zwyczajnie wyciąga rączki przed siebie, kończymy ablucje i wsio.

Pękam z dumy, oczywiście, i nie będą mi wkręcać rzekomi specjaliści od dzieci że przed osiemnastym miesiącem nie ma co próbować. Mill ma 10 i przynajmniej połowicznie kuma nocnikową czaczę.

Acha, zdjęć na nocniku nie będzie, mimo tego, że wygląda na nim megaaaaa słodko. Sobie zdjęć na kibelku nie robię, nawet jeśli nic nieprzyzwoitego nie widać więc i ten argument rodziców publikujących takowe zdjęcia (dzieci na nocniku, nie selfie na kibelku własnych, rzecz jasna) do mnie nie trafia - cóż, po prostu zdjęcia w ten deseń to totalnie nie moja stylówa. Mogę Wam natomiast przedstawić nasz nocnik solo:


Mogę Wam też pokazać Mill zaznajamiającą się z nocnikiem zanim dowiedziała się do czego służy:


 Oraz prawdziwą kobietę Mill, która też waży się w najlepszym momencie dnia :)


A jak u Was? Też nocnikowe sukcesy? czy to jeszcze przed Wami? Albo daaaaawno za?

Ściskamy,
z&m

18 comments:

  1. U nas sukces jest i to bardzo wielki
    Zosia ma 22 miesiące i już super od miesiąca radzi sobie bez pieluszki, tylko na noc zakładamy i na dłuższe wyprawy. A co do nocników to mamy 3:D

    ReplyDelete
    Replies
    1. 3 nocniki?! Wow, to Ci liczba! No i odpieluchowaniowe gratki!

      Delete
  2. Jestem w szoku. Mill naprawdę wymiata! U nas.. jak wiesz bez szału w tej kwestii. Ale fakt, taki maluch wygląda na nocniku totalnie słodko :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oj tam, nie można mieć wszystkiego. Wiesz, Mill nie chodzi, nie rysuje i nie zaiwania po całym domu z autem... Ba, nawet nie je tak ładnie w kawałkach i nie ma tylu zębów. I nie żeby to były wyścigi... czy coś :D

      A zupełnie poważnie - na każdego przyjdzie pora i wszystko w swoim czasie. Zawsze mi tak mówisz, więc powiem Ci i ja. Ha, taka jestem sprytna!

      Delete
  3. Hmm to może spróbujemy :) Bo ostatnio zauważyłam, że pierwszą qpę Lenka robi zaraz po porannym przebudzeniu. Dwie kolejne są raczej w przypadkowych momentach, ale może przynajmniej tą pierwszą uda się złapać ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja też planowałam tylko tą pierwszą łapać. Daj sobie dwa dni po pierwszej - też myślałam że pozostałe są przypadkowe - ale nie są. Chwila obserwacji i max do 10 minut po jedzeniu (w Mill przypadku) - i póki co działa. Powodzenia!

      Delete
    2. Kwestia obserwacji... eh, u nas np. 2-ka... ZAWSZE W TRAKCIE OBIADU!

      Delete
  4. Wydaje mi się, że "nocnikowi specjaliści" są bardzo mocno podpierani pieluchowym lobby. U mojej kuzynki w Niemczech na przykład mówi się, że dziecko nie jest w stanie korzystać z nocnika przed 3 urodzinami i naprawdę tam trzyletnie dzieciaki w pampersach latają, co już jest wg. mnie jakąś patologią.
    Moja mama i babcia aż się w głowę pukają jak widzą chodzące (czyli około roczne) dzieciaki w pieluchach, bo kiedyś było zupełnie normalne odpieluchowywanie znacznie szybsze, nikomu się nie chciało prać latami tetry w garach. I wszyscy jakoś kumali. ;)
    Ja sadzam córkę na nocnik odkąd zaczęła siadać, czyli ok 7 miesiąca. Teraz ma 9. Od tego czasu wszystkie kupy idą na nocnik, ostatnio nawet zauważyłam, że jak zaczyna się prężyć i ja ją szybko oporządzam, to ona czeka z tą kupą aż ją posadzę (naprawdę, nie wymyślam!), siki różnie, wciąż raczej z przypadku, ale do roku mam zamiar to wszystko zakończyć. :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wiem że nie wymyślasz, bo Mill też tak robi, słowo daję! Widzę najmniejszą oznakę prężenia się, idzie nocnikw ruch a na nocnik co ma iść na nocnik. W kwestii odpieluchowania całkowitego nie zarzekam się, nie mam spiny, mam nadzieję że do lata się to uda załatwić... A jak nie - to nie. One step at a time :)

      Delete
  5. U nas nocnik w użyciu od jakiegoś 8 miesiąca, a jak wiesz Krzyś ma już 19... Nie jestem chyba na tyle zdeterminowana, sama nie wiem. Podejrzewam, że gdybym się przyłożyła do tematu to Krzyś nie nosiłby już pieluchy, a tak... Lipa ;). Aczkolwiek mam ambitny plan, że do lata pieluchy już na pewno nie będzie. Nie wiem jeszcze jak odpieluchowanie będzie się toczyło w żłobku, ale jestem dobrej myśli. A nocnik dla Milly to bardzo dobry pomysł! :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. No jasne że bardzo dobry, skoro działa :)

      Do lata na luzaku odpieluchujesz, a żłobek z tego co obserwuję znajome dzieciaki też raczej działa motywująco - kiedy inne dzieciaki mają nocnik to Twoje nagle też chce :) Więc dobre myśli jak najbardziej uzasadnione :)

      Delete
  6. My mamy tak ch****y nocnik, że nie ma szans na sukces - chwilowo. Poza tym jakby no, nie mamy specjalnie pamięci do nocnika: "O, w sumie mogła wysiusiać się tam, a nie na dywanik obok" - ja, "Nocnik! Aaaa, za późno" - mąż. Generalnie po tym, jak Polka nasikała tydzień temu na tylną kanapę auta... nie będę się więcej w tej kwestii wypowiadać.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jak - ch****y nocnik? Nocnik to nocnik, nie? czy Ty z tych co muszą mieć z fanfarami?

      Delete
    2. No właśnie nie! Chcę zwykły, ale nie mogę jakoś się zebrać i kupić. Mamy taki z głową misia i Pola interesuje się misiem a nie siedzeniem na nocniku. Myśli, że to autko i posadzona robi "bruuuuuum" i czeka zdziwiona, czemu nie jedzie. Wkurza się po kilku sekundach, schodzi ze sprzętu i sika obok. Także ten, no... chu***wy!

      Delete
    3. No to jazda do Smyka! 6.99! Tożto nawet nie pół kawy w Starbuniu!

      Delete
  7. Po pierwsze dzieci pieluchowo-tetrowe czyli i my kiedys szybciej łapią czacze z odpieluchowaniem. Bo jest im mokro. Niewygodnie. Papmersiarze szczą w pampersy rowno. Nie wolaja bo nie czuja :) Dlatego tez naszym matkom latwiej sie odpieluchowalo. Uwazam tez ze na calkowite odpieluchowanie musi przyjsc pora na kazde. Moje dziecie jest rownolatkiem z dzieckiem mojej siostry. Zaczelysmy wspolnie odpieluchowywac i tak samo. Moje zalapalo wczesniej. I szybciej biegalo bez pieluchy. I dala mu spokoj w pewnym momencie. W koncu i tamta byla gotowa. Zaczela wolac kiedy trzeba i teraz to mojej corce zdarza sie jeszcze czesciej zlac gdzie popadnie. Poza tym przykladem jest tez moja kolezanka ktora dziecko zaczela sadzac w wieku Twojej Mill. Ale nadal chodzi w pieluszce. Choc czesto wola szczegolnie na grubsza sprawe, to jest wlasnie w wieku odpieluchowywania naszych corek - niecale dwa lata. Takze dla mnie dla samej czystszej pupy warto szybko nocnikowac ;) ale kiedy to sie zakonczy??? Roznie to bywa. My dalej walczymy z nocka. Kupilam juz otulacz i wkladam tetre bo jedborazowe ciagle zasikuje. Tetra od dwoch dni i od dwoch dni nie ma sikania w nocy. Zobaczymy jak dalej pojdzie bo syndrom mokrego i nieprzyjemnego ubranka zna :))

    ReplyDelete
    Replies
    1. To fakt że z tetrą było łatwiej, ale też nie zawsze. Wielorazowo pieluchowane dzieci też często są odpieluchowywane w podobnym wieku jak pampersowe, po prostu rzeczywiście muszą być chyba gotowe. Ja nie mam spiny odpieluchowywania natychmiastowego, ale cieszy mnie że choć część roboty za nami bez wysiłku praktycznie żadnego z mojej strony, tylko z pokazaniem opcji i Mill z tej opcji skorzystaniem. Powodzenia z Twoim pożegnaniem z pieluchą! :)

      Delete
  8. Kurczę a u nas qpka zawsze niespodzianka, nigdy nie wiem kiedy, tzn czasami zauważę jak robi.. (boże ja na prawdę o tym piszę?! :D ) Ma już 15 miesięcy ! Damn it ! Czy to znaczy że musiałabym już kupić nocnik ? :o !!?!?! ( tzn patrząc na Was już dawno powinnam :D ) Chyba pójdę do smyka przy okazji odwiedzania empiku i dokonam zakupu !

    ReplyDelete