Sunday, 8 June 2014

M3 Szalone weekendy, uf jak gorąco puf jak gorąco i czas, którego nie mogę zatrzymać

Nigdy nie sądziłam że ja stwierdzę, że nie ogarniam. A nie ogarniam.

Dopiero pisałam o poprzednim pikniku śląskich mam a już kolejny za nami.

Kiedy to mija ja się pytam!?!?!?!?

Cudownie rozpoczęty weekend z dziewczynami jak zwykle wspaniale nastroił mnie na mam nadzieję cały tydzień (który, jeśli zleci z takim tempie jak obecny, skończy się gdzieś w okolicach mojej czterdziestki podejrzewam), a fotorelacja z tego pikniku u Olgi czyli tu.

Później wprosiliśmy sie bezczelnie do rodziców na ogródek (z powodu braku własnego ogródka i bezczelnie wykorzystując fakt że rodzice mieli imprezę wyjściową w terenie) gdzie ładowaliśmy baterie do wieczora po to żeby jak o mini-urlopie wrócić do domu i z Mill śpiącą na moim brzuchu (uwielbiam!) oglądać nieskończoną ilość odcinków 'Downton Abbey' (najnowsza obsesja serialowa - znacie? lubicie?). Z tego wszystkiego o poście nawet zapomniałam, a to już o czymś świadczy (prawdopodobnie o tym że pamięć mam jednak niekoniecznie absolutną).

Rano znów rundka do rodziców (niedzielny obiad, musi być!), Milly protesty przeciwsłoneczne (gorąco, no gorąco, akceptuje tylko cień i chłodną część domu), park ze znajomymi i nagle jest 19:30, Mill śpi, ja ogarnęłam fakt że nie bloguję, ale to jedyna rzecz którą ogarnęłam bo mieszkania z tego towarzyskiego rozpędu już nie dałam rady... Nareszcie zrobiło się chłodniej więc chyba jeszcze się przelecę dziecię dotlenić przedsennie, brak upału rulez.

Od jutra wracam jakoś logiczniej i składniej, obiecuję. A póki co, chwilo trwaj, audiobooku się słuchaj, Downton Abbey się szykuj na wieczór, wino (bezalkoholowe!) się chłódź i Milly śpij!

A Wam, jak minął weekend?

Ściskamy,
z&m

Karmieniowo przysnęło mi się... Intensywne te weekendy, nie ma co!

15 comments:

  1. a ja to czytałam z Natalką śpiącą na brzuchu - co również uwielbiam (choć komentarze pisze się fatalnie). zaraz lecimy na chustowe przedsenne dotlenianie (mentalnie dołączamy) ;)

    ReplyDelete
  2. Cuuudna motylkowa kluseczka!

    ReplyDelete
    Replies
    1. no nie ma to tamto, kluseczka jak nic :)

      Delete
  3. No co za slodziak! Aaaa te motylki sa boskie - ostatnio dorwalam takie chustki w Smyku, tzn. Z takim motywem :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. tak, tak, bo to ze Smyka komplet jest, dostany od przyjaciółki mojej mamy :)

      Delete
  4. O matko, co za slodziak nad slodziaki!

    ReplyDelete
  5. Oj, dzieje się u Was...:D U nas też, jak to z takim Maluszkiem, a do tego remont nowego mieszkania i ... sesja za dwa tygodnie! :/ Śliczniutką macie tą Księżniczkę! ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. No to trzymam kciuki za sesję bo rozumiem że to nie ta wyczekiwana rodzinna tylko uczelniana :] I fajnie że macie remont i nowe mieszkanie, u nas póki co takowych perspektyw nie ma, niestety. A Księżniczka wiadomo, boska! :) Uściski dla I.!

      Delete
  6. Ohhhhh ale słodka !
    Nas też mniej, słońce nie wpływa na zwiększenie liczby pomysłów na post u mnie !
    A czas lecii, lecii.. trzeba chwilę chwytać :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. U nas pomysły są, ale czasu brak... :)))

      Delete
  7. U nas też weekend intensywny :) nawet nie wiem kiedy to zleciało.... przypuszczam ze w tym tygodniu będzie podobnie bo już mam zaplanowany każdy dzień :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. No wiem! U nas sezon ślubno-wieczoropanieński, i to wszystkow czerwcu. I na wakacje w czerwcu też lecimy, więc nie zanosi się na więcej spokoju :) Ale jak uwielbiam taki intensywne okresy, bo czuję że żyję!

      Delete
  8. Ajj zazdroszczę takiego weekendu, u nas nuda ogólnie beznadzieja ale nie wszysy moga miec takie cudowane życie :-) Pozdrawiam:-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oj tam oj tam. ja mam cudowne życie, fakt, ale jestem zdanie ze wszyscy mogą, jeśli naprawdę chcą. Więc końca z nudą życzę! Buziak!

      Delete