Saturday, 5 July 2014

M4 Moje wielkie angielskie zakupy

OK, wizja wielkich zakupów dla każdego jest inna. Kiedy oglądam haule YouTubowo-blogowe myślę, że moje wcale nie są takie znowu wielkie. Ale jak na moje ostatnio mocne zamiłowanie do minimalizmu to zakupy gigantyczne wręcz. I jak na rozmiary mojego bagażu poidręcznego też.

Mimo centrum handlowego dosłownie 3 minuty od domu na co dzień nie jestem zakupolubna wybitnie. Nie znam najnowszych kolekcji wszystkich sieciówek i nie chodzę 'pooglądać' co tam w sklepach. Zakupy robię kiedy czegoś potrzebuję albo sobie ubzduram, że potrzebuję.

Wakacje, zwłaszcza za granicą, niestety sprzyjają zakupom w moim wykonaniu. Zakupy w walucie innej niż złotówki przychodzą lekką ręką (a zawartość konta sprawdza się już później ręką jednak znacznie cięższą, eh), niestety, ale cieszą bardzo.

Dni kiedy wykupowałąm cały Primark 'bo tanio' mam już za sobą i teraz kupuję tylko rzeczy w których wiem że na pewno będę chodzić. I w limitowanej ilości. W Primarku też, ale i w innych sklepach. Często na promocjach (ok, z reguły na promocjach, jestem zdecydowanie special offer sucker jak mawia Towarzysz Mąż). I tak też poczyniłam zakupy ciuchowe dla mnie i dla Mill, choć ani mnie ani jej ciuchów niby żadnych nie brakuje (ale wiadomo, jak mawia moja krakowska przyjaciółka A., okazja czyni zakup).

Nie pamiętam już kiedy byłam na porządnych zakupach, więc trzymam się wersji że w przeliczeniu na roczne wydatki zakupowe i tak nie wydałam tyle ile wzykłam byłam. Więc ten, tego...

Miałam w planach kupić:

dla mnie:

1) sandały
2) wygodne mokasyny (w miejsce moich ultrawygodnych czerwonych z Aldo, które po trzech sezonach zajechałam kompletnie do dziury w podeszwie)
3) białe/kremowe bluzki z krótkim rękawkiem, jako że ostatnio biały/kremowy to ,moja mini-obsesja i 'gór' w tym kolorze mam za mało
4) ewentualnie jakąś breast-feeding friendly sukienkę (kocham sukienki!)
5) chustkę (co sezon kupuję jedną, uwielbiam chustki i noszę non-stop bez względu na porę roku!)
6) podkoszulki na ramiączkach w podstawowych kolorach

dla Mill:

1) kapelusz od słońca

A wyszło... jak zawsze. Trochę ponad program, a trochę z listy jeszcze do uzupełnienia.
I tak, wiem że cztery pary butów to zdecydowane przegięcie... I nic nie mam na swoje usprawiedliwienie!!!!

1) Buty

Chciałam mokasyny i sandały. 50% sukcesu, bo udało mi się dostać mokasyny z Geoxa (tak, wiem że tego się prawdopodobnie nie odmienia, ale ja wszystko odmieniam) w TK Maxxie w bardzo przystępnej cenie jak na buty z Geoxa. Początkowo myślałam że są kompletnie nie w moim stylu i że to nie to, ale w końcu się zdecydowałam i nie żałuję. Mam nadzieję że będą tak wygodne na jakie się zapowiadają i ich wszystkie breathable podeszwy i inne bajery wytrzymają moje długodystansowe codzienne spacery.

Geox, £29.99 po przecenie z £99.99

Ponadto w Primarku nabyłam dwie pary ultratanich baletek do latania - wytrzymują sezon (a szkoda, chętnie zapłaciłabym więcej żeby wytrzymywały dłużej, bo ich design mi się bardzo podoba!), ale bardzo je lubię. Czerwone miałam identyczne i je zajechałam (ale dużo w nich chodziłam), a te wężowo-pomarańczowe po prostu przykuły moją uwagę i spontanicznie też się na nie zdecydowałam.

Primark, £4

Primark, £4

I mój wczorajszy zakup (zakupy z teściową to zło!!!!! ona nie kupiła nic a ja zdecydowanie za dużo). Meganiepraktyczne przy Mill, ale a) bardzo wygodne jak na takie szpile b) no chciałam przecież sandałki (nic to że dalej chcę płąskie sandałki) c) absolutnie mnie urzekły swoim wyglądem d) znam tą firmę i mam od nich jedne buty jeszcze z hiszpańskich czasów i są genialne - bardzo porządnie wykonane, wygodne (ale o tym już pisałam) i piękne (o tym też chyba już pisałam) e) były mega mega mega przecenione (MEGA) więc jako totalna ofiara marketingu po prostu nie mogłam się im oprzeć. No i ten kolor!

Unisa, £24.99 po przecenie z £140 (!)
2) Biżuteria i akcesoria

Od jakiegoś czasu wyznaję totalny biżuteryjny mimalizm i noszę ciągle to samo (pierścionek zaręczynowy, obrączkę, zegarek i małe kolczyki, plus łańcuszek i zawieszki z komunii - sic!) i kompletnie nie kupuję żadnych fikuśnych kolczyków, bransoletek naszyjników czy pierścionków z sieciówek. Jakość tych rzeczy mnie kompletnie nie zadowala, i w sumie jestem zadowolona z mojej biżuteryjnej kolekcji i nie czuję potrzeby jej powiększania. Dla naszyjnika poniżej zrobiłam jednak wyjątek, jako że z gładkimi koszulkami (a praktycznie tylko takie noszę) 'robi robotę' i letni outfit gotowy. Nawet jeśli trzeba go będzie wyrzucić po sezonie zakupu nie żałuję - podoba mi się ten design i wiem że zrobię z niego użytek. Nie wiem co prawda jak zapatrywać się na niego będzie Mill ale niczym Scarlet O'Hara pomyślę o tym jutro.

Moim akcesoriowym fetyszem są szaliki/chusty/snoody i rzadko można mnie spotkać bez niczego w tym stylu na szyi. W tym roku skusiłam się na dwa bawełniane snoody z których odkąd je mam już robię ciągły użytek.

Primark, £5

Primark £2 (po przecenie z £4)

Primark £4

3) Ciuchy

Sama nuda czyli cała ja. Uwielbiam wzory w dodatkach (torebki, buty, szaliki, te sprawy), ale podstawowe elementy garderoby wolę gładkie i proste. Stąd zwykły biały sweter (marzy mi się taki kaszmirowy, ale na razie pozostaje w sferze marzeń), proste retro-marmurkowe dżinsy (zdecydowana zaleta: kiedy Mill się na nie uleje plam nie widać- tried and tested!) i czerwony bawełniany trochę oversizowy top z wąskimi rękawami. Czyli ciuchowo bez szaleństw, ale za to bardzo 'mojo'.

Primark £3, po przecenie z £5

Primark £7, po przecenie z £11

Primark, £2, po przecenie z £5

4) Milly

Miał być kapelusz od słońca... Cóż, są dwa. Mill główka malutka więc ciagle w rozmiarze 0-3, a jakby się okazało że do sierpnia z nich wyrośnie (choć nie sądzę) to tata zwany również Towarzyszem Mężem zawsze może nam dokupić większe.

Poza tym zakupy z Angielską Teściową to zło i mimo tego że szafa Mill pęka w szwach kilku rzeczom nie mogłam się oprzeć - tym sposobem zyskała Mill dwa letnie outfity z mojego ukochanego M&S (tak, wiem że oni targetują znacznie starzej niż ja, ale jak wyżej - ja lubię proste i klasyczne rzeczy, bo w takich się czuję najlepiej) i z GAPa też oczywiście nie udało mi się wyjść z pustymi rękami. A bluza tak mi się podoba że już żałuję że nie wzięłam jeszcze jednej lub dwóch w innych kolorach (choć dla mojego bagżu podręcznego to raczej dobrze).

 GAP, £5.99 po przecenie z £19.99

 GAP, £3.99 po przecenie z £7.99

Primark, każdy £2


M&S £5 po przecenie z £7

M&S £5.50 po przecenie z £8

I jak myślicie? Wielkie te moje zakupy, czy nie aż tak?

Pozdrawiamy obkupione,
z&m

22 comments:

  1. Same wypasy. Zazdroszczę! Szpile są zabójcze. Uważam, że za karę za taką rozpustę powinnaś w nich chodzić na spacery z Mill do tego dużego parku, co tam masz:) w PL przeceny i my też z Dzidziulkiem coś sobie wczoraj nabyłyśmy!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Hahaha, dobra kara! Niniejszym zobowiązuję się tak uczynić, choć liczba mnoga spacerów jest może trochę na wyrost :ppp To są buty na randki z Towarzyszem Mężem które mam nadzieję nastąpią jak tylko wróci :) A co sobie z Dzidziulkiem nabyłyście?:>

      Delete
  2. Kochana! Ja byłam dzisiaj i w HM z Lady i wydałam więcej niż mam (to możliwe?) Post niebawem, ale zapewniam Cię - zakupy mikro jak na wypuszczoną na przecenę wygłodniałą mamę 4-miesięczniaka. Nasiedziałam się w wygodnych, domowych, "breastfeefing friendly" ciuchach wystarczająco długo i uważam, że różowe sandały wymiatają, należą się! No i kapelinder z uszkami - bajka... TEŻ CHCĘ. Na razie z nieśmiałością sprawdzałam, czy w Oxfordzie jest Debenhams (Gapa nawet nie szukałam)... ale... ZA CO JA KUPIĘ? NO ZA CO? Idę sprzedawać na Allegro, jak Ruby...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak jest... I daj znać jak już będziesz miała profil na all bo Polka większa od Milly a fajnymi ciuchami grzeszy :p
      PS. GAP jest w Oxfordzie :)

      Delete
  3. Kartę kredytową se zrób Olga. Ja odkąd ją mam wydaję wciąż więcej niż mam. A najlepiej przez Internet. Kupujesz i nie czujesz, że wydajesz. Tylko czekam jakiejś windykacji, eksmisji...ee...egzekucji

    ReplyDelete
  4. suuuper! Uwielbiam kupować buty :)))wszystkie chętnie bym przygarnęła, szpile mega, chociaż po co mi one - mam dużo, kurz je pokrywa na półkach..eh I chusty super, też uwielbiam, im bardziej wzorzyste tym lepiej! A biżuterii ostatnio nie noszę, a kiedyś uwielbiałam wisiorki, kolczyki wiszące, etno, retro, rozmaitości, odkąd Młody zaczął mi je wyrywać z uszu gdy był jeszcze bardzo młody, to się jakoś oduczyłam i skrzynie z biżu stoją również zakurzone. żal :)
    Fajne te marmurkowe gacie też, i wisiorek też aj lajk, chociaż nie wiem co Mill na to.
    Lubię zdanie "Zakupy robię kiedy czegoś potrzebuję albo sobie ubzduram, że potrzebuję'. właśnie, kiedy sobie ubzduram że potrzebuję - cała ja :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja też uwielbiam kupować buty no i mam identycznie ze szpilkami... Poza jednymi megawygodnymi w których chodzę z powodzeniem i łudzę się że te nowe będą miały podobne właściwości:)))

      Z wisiorkiem zobaczymy, najwyżej będę go nosić na okazje bez Mill :)

      A skrzynie biżu się odkurzy jak dzieci podrosną (wtedy to dopiero będzie retro :ppp)

      Delete
  5. Dziewczyny zaszalały :-) super zakupy:-)

    ReplyDelete
  6. Aa ! Szpile przecudowne ! A poza tym wszystkie ciuchy fajne :) Sukienki też szukam, wczoraj mierzyłam z 10 i wszystkie złe ! No i promocje w UK w porównaniu do tych w PL to dopiero promocje !
    Marzy mi się Primark kiedyś .. ;))

    ReplyDelete
  7. To prawda! A do Primarka wyślij Towarzysza Niemęża! :)

    ReplyDelete
  8. ja moje buty już trzymam w specjalnej szafce na...balkonie. Nie mieszczą mi się już w mieszkaniu. Z racji iż większość ubrań szyję sobie sama to buty są moją nagrodą. Na te szpile bym się skusiła z pewnością! No i ciuszki z Primarka baaardzo fajne.

    ReplyDelete
  9. Zakupy na prawdę się udały. Bluza z Gap za 5,99? Szok :) Budy przecudowne. Szkoda że w Polsce nie mamy Primarka.

    ReplyDelete
  10. No i dlaczego w PL nie ma Prajmarka, dlaczego, dlaczego???
    No nic trzeba się cieszyć tym co mamy. Poszłam wczoraj do galerii h. po płyn do prania, wyszłam...ekhm..no nie ważne z czym wyszłam, bo jeszcze chłopina moja trafi na ten komentarz. W każdym razie dużo tego było:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. {\rtf1\ansi\ansicpg1252
      {\fonttbl\f0\fnil\fcharset0 ArialMT;}
      {\colortbl;\red255\green255\blue255;\red34\green34\blue34;\red255\green255\blue255;}
      \deftab720
      \pard\pardeftab720\partightenfactor0

      \f0\fs26 \cf2 \cb3 \expnd0\expndtw0\kerning0
      \outl0\strokewidth0 \strokec2 Hahah, dobre. Mi te\uc0\u380 Angielska Te\u347 ciowa poradzi\u322 a \u380 ebym na\u347 ciemnia\u322 a Towarzyszowi M\u281 \u380 owi \u380 e r\'f3\u380 owe szpil\u281 pochodz\u261 z jej szafy:p opar\u322 am si\u281 pokusie a TM stwierdzi\u322 'whatever makes you happy'. Ufff :)}

      Delete
    2. Gdzie Ty takiego faceta znalazłaś;)?
      Whatever makes you happy:)

      Delete
  11. No to zaszalałaś... ;) Ja zwykle też odwiedzam Primark, ale z powodu ciąży i teraz ostatni semestr i mały Ignaś, nie byłam w UK chyba już ze dwa lata. Ale przyznam, że ciuchy z Primarka tak szybko się niszczą, że też mam nastawienie na coś droższego, ale wytrzymalszego. Super ciuszki, pokażcie się w nich Dziewczyny! ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki! Pokażemy na pewno niech no tylko się wypiorą:)

      Delete