Dziś mama chrzestna Mill A.B.-B. (dzięki Agi!) przywiozła Bobodent i premierę uznaję za udaną, jako że po posmarowaniu dziąsełek dziecko poszło spać na dwie godziny. Ostatnio takiej długiej drzemki w dzień nie pamiętam, ni hu hu.
A oto mały przegląd (tragicznej jakości) zdjęć z telefonu ze starającą sobie ulżyć Mill (wszystko może wylądować w buzi. Poza smoczkiem oczywiście, smoczki są od plucia. Gryzak jest ok, pod warunkiem że nie na dłużej niż 4 minuty. Ehhh).
Bo w upały nic tak nie smakuje jak żyrafka (z ArtJarmarku w Nikiszowcu o którym tu) jedzona topless
Dobra mama, somojebka samojebką, ale czy ja już mogę zjeść tą pieluchę?
Kciuk, spróbujmy kciuka!
Kciuk to za mało, spróbujmy całą rękę (i tak, wiem że mam na sobie outfit z koparką, ale na swoje usprawiedliwienie mam to że jest bez rękawów i funkcjonuje jako piżama)
Jedna ręka to za mało, spróbujmy dwóch...
Hmmm... Ciężko. Wróćmy jednak do kciuka...
Słonica po cesarce (o niej tu) też smakuje niczego sobie
Hmmm.. A ten to już w ogóle bajerant. Francuski pocałunek się szykuje zdaje się!
Stylówa 'Na Kropkę' (z tego zdjęcia) - mogę pokazać brzuch pod warunkiem że mogę równocześnie jeść też rękę
Kocham falbany! Zwłaszcza jeść! I o rany, ale się boję że jednak je całe zjem!
A u Was, jak to było z tymi zębami? Ja mam ochotę zacytować osła ze Shreka i spytać: 'Daleko jeszcze?!'
Pozdrowionka,
z&m
U mnie identycznie. wszystko pcha do buzi, smoka nie chce, wypluwa
ReplyDeleteNo właśnie, eh te dziewczyny! :)
Deleteszybciutko Jej idzie z tymi zębami ;-) Marta za 10 dni konczy rok i jeszcze Jej sie zaden nie wykluł a ja tak tęsknie czekam ;-)
ReplyDeleteAno szybciuto, ale ja ponoć miałam pierwszego zęba jak miałam trzy miesiące, także mnie i tak nie przebije :) Ja tam nie czekam na zęby (karmienie - aua!) ale one i tak idą :)
DeleteHaha, no u nas tak samo:) A odpowiadając na Twoje pytanie: od pierwszych symptomów do pojawienia się zęba...daleko:) A później idzie następny, i następny, i następny...chociaż podobno jest juz z górki:)
ReplyDeleteOby! Jasny gwint... Ja z jedne strony chciałabym żeby już wylazły żeby się tak nie męczyła biedna, a z drugiej, tak jak napisałam wyżej, jako że żadna ze mnie masochistka tak do końca na te zęby nie czekam... :)
DeleteBidulka, nie dość, że upal pewnie ją męczy to jeszcze zębiska :(
ReplyDeleteNoooo :( Ale złote dziecko jest, dzisiaj w ogóle nie marudziła, ja nie wiem, ona to chyba wszystko znosi lepiej niż ja :)
DeleteU nas chyba trwało ponad miesiąc slinienie się, puszczanie baniek że śliny i zgryzienia wszystkiego. Mamy dolną jedynkę u coś u góry się wybija. Na szczęście bez większego maeudzenia i gorączki
ReplyDeleteNo i bomba! U nas też bez gorączki, a marudzenie... zależy od dnia. Ale i tak nie jest tak najgorzej. Ślinienie, bańki, gryzienia - też od miesiąca w akcji, ciekawe ile jeszcze :)
Deletehaha, u nas dokładnie to samo. I myślę że DALEKO JESZCZE! wiesz.. tych zębów trochę musi wyjść :)
ReplyDeleteKropka też zjada co popadnie. i ślini się że hej:) taki urok niemowlęctwa!
No nie ma to jak poślinione niemowlęta nawzajemnie. I jak się okazuje łokieć Kropki został gryzakiem no 1 :)
DeleteŚwietna jest Milly! Po prostu prze-fajna:))) Musicie być dzielne z tymi zębami.
ReplyDeleteDzięki!!!! (i kto to mówi?! :) A dzielna Mill jest bardziej niż ja czasem :)
DeleteZuzi, czy ja dobrze widzę, że Mill jest troszkę opalona? Nie chowasz jej jakoś specjalnie przed słońcem? To fajnie, ja też uważam, że mądrze używane słońce to jak lekarstwo. Szczególnie przy moich i Hanki problemach skórnych
ReplyDeleteMill jest troszkę opalona! I nie wiem jak to się stało - nie wychodzę z nią bez posmarowania pięćdziesiątką, chowam w cieniu ile wlezie (choć oczywiście kiedy spacerujemy i się poruszamy słońce to tu to tam czasem ją dorwie). Chowam ją, chowam więc, ale jak widzisz i tak udało jej się opalić. Zresztą mnie, mimo wysokich filtrów, też (choć ja się aż tak przed słońcem nie chowam jak jej). Opalaniu niemowląt mówię stanowcze nie, nie mniej jednak byciu na zewnątrz i w cieniu a nie w mieszkaniu przy ultraduchocie stanowcze tak. A że słońce działa cuda na problemy skórne widzę po TM, którego łuszczyca w słońcu po prostu znika (Mill jednak nei ma problemów skórnych a ja mam obsesję na punkcie starzenia się skóry więc mimo wszystko bez filtrów i cienia ani rusz :)
DeleteNie no wiadomo, że nie ma mowy o opalaniu i że filtry trzeba stosować. Nigdy nie wystawiłabym dziecka na pełne słońce w środku dnia. Jednak po południu stawiam wózek u teściów na podwórku pod drzewkiem i jak przez listki troszkę słońca pada na nóżki to nie zakrywam. Może jestem wyrodną matką, ale skóra musi jakoś się nauczyć reakcji obronnych przed słońcem. Dodam, że mimo tych praktyk dziecko mi się jeszcze nie opaliło i nigdy nie było nawet zaczerwienione. P.S. Łuszczyca niestety dziedziczna tak jak AZS:(
DeleteOmomom ! No ciekawe kiedy jej wybiją pierwsze zębiszcza ! U nas idą jeden za drugim, mamy 6 a idą kolejne dwa, masakraaaaaa Zuuuuzz.. masaaakra ! :D
ReplyDeleteNa dziąsełka polecam też Calgel, jeszcze lepszy niż bobo :D
Ps. co do opalania moja mama ostatno się zdziwiła że ją chowam przed słońcem i mówi " patrz, jak to czasy się zmieniają, jak ty miałaś 4 miesiące to wystawiałam cię na słońce żebyś ładnie opalona była " ( będę pomarszczona i ze zmianami pigmentacyjnymi z a 5 lat , chlip chlip )
Ojej, rzeczywiście zębole chyba idą, bo rączki non stop w buźce. Spokojnego ząbkowania więc życzę i pozdrawiam serdecznie! ps. u nas najlepiej spisuje się żel Dentinox N.
ReplyDeleteMoja JUlcia tez wszystko bierze do buzi ale nie widzę jeszzce ząbków
ReplyDelete