Thursday, 17 April 2014

M1 Tour de doctor

Dzisiaj prawdziwe urwanie głowy.

Wszędzie matka przetargała dziecko piechotą, dziecko nałykało się świeżego powietrza i śpi a matka nadreptała się kilometrów i spać nie może, ale pada na dziób.

Maraton lekarski nam się trafił dziś.

Najpierw pediatra, szybkie ważonko i nasza kluska waży już 3300. Kawał baby, nie ma to tamto!
Także jej biegunki bynajmniej nie wpływają negatywnie na jej tycie i mamy jej tylko dawać probiotyk (BioGaia) i wszystko powinno być w porządku. No i obserwować dalej to co jem. No to obserwuję, odstawiłam cały nabiał i czekoladę i... Jest jakby lepiej (i oby zostało tak!)

Później podjechałyśmy na badanie krwi (czwarty raz! a ona nawet 3 tygodni nie ma... ale rozumiem, że trzeba dmuchać na zimne) gdzie wszyscy się zachwycali tym, jaka Milly grzeczna, jak mama (w sensie ja) dobrze wygląda jak na tak krótki czas po porodzie (oł je, na takie komplementy jestem łasa, zwłaszcza że odkąd wróciłam do wagi sprzed ciąży to waga stoi, jasny gwint, a tak się łudziłam że jeszcze parę kilo ze mnie M. wyssie w ramach karmienia piersią w ramach rekompensaty za fatalne samopoczucie w ciąży moje) i jaki ma piękny becik (a becik ten co tu). Od razu też mi machnęli wynik w laboratorium, płytek ma 176 tys, czyli mniej niż ostatnio (229 tys) ale więcej niż w szpitalu, z powodu których nas zatrzymali. I chyba ciągle w normie, dolnej bo dolnej ale zawsze. Nie martwimy się więc zbytnio.

W końcu po południu dokuśtykałyśmy się na USG bioderek. Jeśli jeszcze nie macie dzieci (ale już prawie) to pewnie się wkrótce dowiecie, że z reguły to badanie robi się w 4-6 tyg życia dziecka i informują o tym już w szpitalu po porodzie, żeby jak najszybciej zadzwonić i się umówić bo czasem terminy są superodległe i robią to badanie i w 8 albo i 10 tygodniu. My dostałyśmy termin na dzisiaj, czyli w niecałych trzech tygodniach, na co pediatra powiedziała że jak jest (termin) to brać. Wzięłyśmy i poszłyśmy. Zapisy ogólnie dziwne - na 16 zapisują z 10 dzieci i liczy się kolejność przyjścia. Gdbym wiedziała... przyszłabym później. Stawiłam się o 15:50 i czekałam do 16:50 :/ Ale spotkałam dawnego kolegę z liceum więc szybko zleciało, zwłaszcza że M. postanowiła przespać całą imprezę.

I bioderka ma w porzo! Nie idealne, ale dobre (co, jak na dziewczynkę, jest świetną wiadomością). Nie musimy cyrkować z pieluszkami na szeroko i takimi tam... Jedyne co to trochę musimy ćwiczyć takie kółeczka w powietrzu i trzymać ją częściej w pozycji żabki. Do której świetna jest chusta. I tu pytanie - znacie kogoś kto się zna na chustonoszeniu na Śląsku? Po naszym falstarcie z chustą (usiłowałam w chustę wcisnąć śpiące czterodniowe dziecko - nie spodobało jej się) chyba wolałabym żeby jakiś fachman mi pokazał na moim dziecku co i jak...

Ale ogólnie wszystko śmiga. Milenka śpi, rośnie i ciągle jest cudna.

Lukrowo do porzygania, ale naprawdę jest wspaniale, no co poradzę.

Cieszę się, bo chyba najlepiej tylko się cieszyć.

Ściskamy,
z&m

(obrazek stąd)

8 comments:

  1. Moze znjdziesz cos na chustomania.pl i takie tam podobne, ja probowalam dlugo na maskotkach roznej wielkosci iOla to uwielbiala.ale fakt, nie bylo latwo przez pierwsze kilka razy. Love you girls!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tak, już znalazłam dziewczynę z Gliwic która to robi, ale negocjacje z Towarzyszem Mężem, który uważa że to bez sensu bo wszystko jest na YouTubie, trwają :))) Jutro chyba nastąpi dzień prób, bo mimo tego że podchodzimy do tematu jak pies do jeża w końcu się trzeba będzie z nim zmierzyć :)))) Love you too xxxx

      Delete
  2. Jaaaaaka sielanka :) No dziewczyny superowo, że u Wasz wszystko w porządku :) Z chusty nie poradzę, bo ja nie że śląska. Sciskam Was :***

    ReplyDelete
  3. U nas na badaniu bioderek lekarz w ciągu 10 minut załatwił chyba z 10 dzieciaczków wiec długo nie czekałam :-) ale za to 60 zł zgarnąl :P ,z bioderkami wszystko ok, mamy przyjsc dopiero w 5 miesiacu życia Julki. Tez karmię tylko piersią i waże tyle ile przed ciązą ale dalej nic nie chce spadać :P POZDRAWIAM

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oj to jakiś superekspresowy ten lekarz! Nasz był darmowy, ale coś za coś, naczekałyśmy się :) Kontrola za trzy miesiące, pracujemy nad tym, żeby bioderka z dobrych zrobiły się bardzo dobre :) A ta waga... No nie chce spadać, nie chce. No ale jak ma w Święta spadać? Po Świętach się ogarnę jakoś dietetycznie, mam nadzieję :) ODZDRAWIAM!

      Delete
  4. super ze u was sie uklada i ze Milly tak rosnie :) juz wrocilas do wagi sprzed ciazy!!!??? mi jeszcze pare kg zostalo (foch)!!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wiesz, jak te Święta i resztki ze Świąt trochę jeszcze potrwają to też mi wleci parę kilo i będzie co zrzucać :) Zresztą i teraz z pięć kilo by się przydało... Więc wiesz, nie ma się co foszyć :D

      Delete