Nie chce mi się wierzyć że Milenka jest już na zewnątrz, zleciało jak z bicza strzelił, w rzeczy samej! Radzimy sobie cudnie, tak myślę.
Dziecko mamy wybitnie udane (kurczę, a miało być bez lukru, no ale nie da się inaczej, jak jest lukrowo, odpukać w niemalowane, do porzygania) - je, śpi i robi kupy, nie płacze (o ile nie jest głodna, a kiedy jest głodna to je i po sprawie), śle uśmiechy (tak, wiem że one nie są świadome, no ale śle!), chwyta nas za paluchy, tuli się, daje się wyspać do dziesiątej, lubi się kąpać i ogólnie jest boska.
I tyle mam jeszcze postów w planach (o pobycie w szpitalu, o laktacji, o jedzeniu, o połogu, o Towarzyszu Mężu, o gadżetach, które się sprawdzają, i które nie, o rzeczach szpitalnych które się sprawdziły, a które nie, o położnej środowiskowej i mnóstwie innych nowo-mamowych rzeczy) ale wieczny niedoczas... Zawsze tak jest z małymi dziećmi czy tylko z pierwszym?
Dzisiaj, za przyzwoleniem położnej, wyszłyśmy na pierwszy spacerek. Ja od tygodnia po raz pierwszy wyszłam z domu i dało mi to mega energetycznego kopa. Milly przespała całe zamieszanie, włącznie z tacinym off-roadingiem i testowaniem wózka.
Swoją drogą wózek dzisiaj sprawdził się super, zobaczymy na dłuższą metę, ale póki co jesteśmy bardzo zadowoleni - jest odpowiedniej wysokości, amortyzacja działa jak ma i wizualnie nam się ciągle bardzo podoba.
Ach, pięknie jest!
Ściskamy,
z&m
Drzemka balkonowa
Idziemy! Włosy szalone i niezrobione, ale lepszej wymówki niż bycie 6 dni po porodzie chyba się nie doczekam
Śpimy i śpimy... W maminym beciku sprzed trzydziestu lat...
I ciągle śpimy i kompletnie nic nas nie rusza. jest super!
Nie ma to jak urodzić na wiosnę! Wspaniale, że Milly lubi spacerki
ReplyDeletedokładnie urodzić na wiosnę, świetna opcja się Wam trafiła :)
Deletepamiętam jak na początku Ben też tylko jadł i pięknie spał i ja się dziwiłam, że ludzie mówią ile to z dziećmi jest roboty :D
ps. ten maminy becik to wymiata :D
i jeszcze raz wielkie gratulacje dla Was, normalnie tak się do Was przywiązałam, że cieszę się, jakby to kruszynka w rodzinie się urodziła! :)))
Urodzenie na wiosnę zdecydowanie jest super :) Judyta, a Ty mówisz że będzie gorzej? O nieee... A tak jest pięknie! :)))
DeleteDziękujemy za gratulacje i przywiązaniowy komentarz, bardzo nas ucieszył, ale to bardzo. Musisz ją koniecznie prędzej czy później zobaczyć w takim razie :)
hej, hej może u Was będzie pięknie cały czas, kto to wie :)) zresztą nie jest gorzej, tylko hmmm bardziej intensywnie :D
DeleteJasne, że muszę zobaczyć!
O bozie , bozie jakie maleństwo ! <3
ReplyDeleteFajnie po tygodniu pierwszy spacer ! My późną jesienią dopiero po prawie miesiącu i po wcześniejszym werandowaniu wyszłyśmy! Byłam cała happy !
Wózek zarąbisty ! :D
Ps. Maść dzisiaj posłałam listem, w przyszłym tyg powinna być ;)
Nooo, ja też byłam cała happy, wierz mi! Po miesiącu?! Rety, cięęęężko by mi było! Ja juz się jaram że jedziemy jutro do rodziców na obiad (wyprawa 10 km :p) i w końcu zmienię otoczenie :))))
DeletePs. Super! Dzięki!
No jak można bez lukru, jak on sam płynie.
ReplyDeleteBecik jest cudowny, nie do wiary, że taki wiekowy (no może inne określenie byłoby na miejscu, ale nie ma się co oszukiwać, że jednak ma swoje lata - jako i my ;)).
Potrzebnymi i niepotrzebnymi gadżetami jestem bardzo zainteresowana, zwłaszcza na ostatniej prostej. Bo chyba większość już mam (i co ważne: wiem, czego nie mam), ale może jednak nie wzięłam czegoś pod uwagę? Przy okazji donoszę, że u mnie ot taki konkursik na ten właśnie temat, zapraszam.
http://logomatka.blogspot.com/2014/04/logogadzet-konkurs.html
No becik daje radę, nie? Zwłaszcza jak na wiek :p
DeleteO gadżetach będzie w tym tygodniu, obiecuję. Konkursik jest świetny, na pewno jutro wezmę udział, jak coś mądrego przyjdzie mi do głowy :p
Super oldschoolowy becik :) Wyglądasz pięknie, malutka jest prze-kochana!!! A włosy? Nawet nie zwróciłam uwagi ;)
ReplyDelete:))) Dzięki. Włosy to jakaś uber-masakra, ale nieważne. Wyszłam z domu, jeeee! :)
DeleteMalutka faktycznie wygląda jak aniołek, szczególnie w tym beciku :)
ReplyDeleteBo ona jest jak Aniołek, aż się boję że jej przejdzie! :)
DeleteDziewczyny ślicznie wyglądacie!! :) A becik jest piękny!
ReplyDeleteDziękujemy! Za komplementy i nasze i becikowe :)
DeleteJa mam kocyk po mnie i też planuję z niego korzystać. Ten becik jest śliczny dla dziewczynki.
ReplyDeleteSwoją drogą teraz tak myślę, że nie mam takiego polarkowego/welurowego kombinezonu :( Liczę, że się rozpogodzi i będzie cieplutko
Dzięki. Kocyk po mnie też mam,a le jest u mamy i w użyciu pewnie też tam będzie.
DeleteKombinezon nam położna kazała założyć i w ogóle powiedziała że jasne że możemy uprawiać spacerki, ale mamy ją naprawdę konkretnie ubrać, nawet jak jest słonecznie i ciepło, właśnie w taki porządniejszy kombinezonik i czapkę, więc tak zrobiliśmy. A dzisiaj taaaak zimno, 8 stopni u nas, więc zostaliśmy w domku. Ale jutro chcemy wyjść, nawet jeśli będzie zimno, po prostu dorzucimy jeszcze jedną kocykową warstwę. Rozpogodzi się i będzie cieplutko wkrótce pewnie, nic się nie martw :)
wspaniale wygladacie dziewczyny! odpowiem na Twoje pytanie retoryczne: przy drugim czzasu jeszcze mniej. Młody usnął, to obudzila sie siostra i mnie szantazuje (ze jak jej nie bede bawic to obudzi braciszka) i takie mamy status quo od dwoch godzin. a zaraz obudzi sie on... ehh
ReplyDeleteDasz radę, dasz radę! :)
DeleteSuper wyglądacie. Przed nami wiele ciepłych dni idealnych na spacerki. Fajny ten kombinezon. :)
ReplyDeleteświetnie wyglądacie, Mała przecudna :) wózek piękny no oh i ah lukrowo :P
ReplyDelete