Nie będę zupełnie oryginalna zastanawiając się na głos - kiedy to minęło?! Przecież dopiero pisałam o (nie)rozszerzaniu diety po czwartym miesiącu a tu już stuknął piąty. Tożto szok!
Też bez zdziwienia - rośnie. Rośnie w takim tempie, że gdyby była polską średnią krajową to wyprzedzilibyśmy wszystkie kraje UE niewątpliwie i zawstydzili samą Angelę Merkel. Nie wiem dokładnie ile mierzy i waży, ale z pewnością DUŻO. Zwłaszcza waży, bo wysoka wybitnie nie jest. Jest natomiast jednym z najgrubszych niemowląt jakie widziałam i ma dni że wygląda jak Winston Churchill, ale nie martwię się tym jako że jest tylko na piersi, a nadmiar mamo-mleka spala się szybko kiedy zacznie się ruszać więcej. Chodzić w sensie, raczkować, pełzać, czy co tam innego dzieci robią, bo ruszać się ona rusza, natomiast jest to ruch ograniczony do poruszania wszystkimi możliwymi kończynami, bez poruszania częściami ciała z których te kończyny wychodzą (czterema literami to jest, i tułowiem).
Przekręcanie na brzuch idzie Mill coraz lepiej, choć nie nazwałabym tego jeszcze w stu procentach utrwaloną umiejętnością. Ale ćwiczy! Przewrót w drugą stronę nieopanowany kompletnie - kiedy jest na brzuchu a już nie chce wrzeszczy żeby ją odwrócić, taka kombinatorka. Ale dojdzie do tego, pytanie tylko kiedy.
Ponadto jeszcze nie raczkuje, nie siada sama, nie chodzi, nie ma zębów (!!!! dziąsła od przodu uzębione w pełni, ale nic jeszcze nie wylazło na zewnątrz), nie mówi 'mama', nie je niczego poza moim mlekiem i nie ma zastraszającej ilości włosów.
I co? I nic! Nie przejmuję się tym, jeszcze dorosłego który by tego wszystkiego nie umiał/nie miał (nie liczę dorosłych którzy włosów/zębów JUŻ nie mają) nie spotkałam, więc luz, dojdzie do tego, w swoim czasie. Póki co cieszę się, że jest pogodną, uśmiechniętą i w dużej mierze bezproblemową zdrową dziewczynką, która co rano wita mnie słodkim głużeniem i uśmiechem takim, że wszystkie kryzysy, problemy i załamki nie mają kompletnie żadnego znaczenia. Śmieje się w głos, bawi zabawkami, uwielbia towarzystwo, wygłupy i jedzenie. Jest przesłodka. No na piątkę jest, no! Jak dla mnie nawet z dużym plusem!
A jak tam Wasze dzieciaki?
Buziaki,
Wciąż wakacyjne z&m
Gratuluję piąteczki :) No pięknie rośnie widać na załączonym obrazku :)
ReplyDeleteTia, rośnie rośnie, głównie wszerz:)
DeleteU nas też jeszcze zębów nie ma. Julka polubiła jabłuszko, marchewkę i 2 razy dałam ziemniaka z marchewką. Smakuje jej, na początku nie chciała, a teraz wcina. ;)
ReplyDeletepozdrowienia
I na zdrowie! Ja się rozszerzeniem diety też zainteresuje jak wrócę z wakacji pomału... Pozdrowienia zwrotne!
DeleteNo w takich okolicznościach przyrody to można świętować. U nas jak Matylda nauczyła się przewracać na brzuch w 5 mż. to tak się zawiesiła na tej czynności, że dopiero niedawno naprawdę ruszyła z kopyta:) Także ten, ciesz się, że jeszcze nie musisz szukać Mill pod stołem i w innych takich. Buźka.
ReplyDeleteŚwiętowanie przyjemne, masz rację, okoliczności mają znaczenie :) Mill nauczenie się w 5 mż przepasowała, więc został jej szósty - niby coś tam się nieśmiało przewraca już, ale moim zdaniem zbyt nieśmiało żeby uznać że ma to opanowane. Z braku konieczności szukania jej pod stołem oczywiście się cieszę :) Buzka zwrotna i cieście się Grecją! x
DeleteMoja Jula tez jeszcze nie ma zębów, ale za to lubi jesć słoiczkowe obiadki i deserki. Niestety cos dzisiaj jej "odbiło' i nie chce pić mleka ( jak tylko zobaczy butelke to płacz wielki- tak samo byo z cycem ). Umie przyjąc pozycje do raczkowania ale nie ma siły w rękach żeby posunąc się do przodu :-) i nauczyłam ją mówić "tata" i teraz ciągle gada tatat tata tatata :-) (wiadomo że jest to nieświadome mówienie tata poprostu powtarza ciągi sylab :P )
ReplyDeleteheheheh. Mill też ratuje na całego, a literki ,m' się jeszcze nie doczekała. Choć dziś powiedziała 'Grey' a wczoraj 'Jajka'. I tak, też wiem że to przypadek :) Ściskamy!
DeleteKluska! Z dziurką :)
ReplyDeleteAno, kluska śląska w rzeczy samej :))))
DeleteNoo Mill jest na piątkę, wiadomo! Poświadczam, że to jeden z najsłodszych i najpogodniejszych znanych mi niemowlaków.. w ogóle te niemowlaki są taaakie fajne :)
ReplyDeletePrawdaaa? Też, okazuje się, jestem wielką fanką niemowlaków:)
Delete