Wednesday 9 April 2014

M1 Kikut

Odpadł! Hurra!

Na reszcie mamy kikut z głowy.

Zdjęcia wklejać nie będę, bo prawdę mówiąc, jest dosyć obrzydliwy. Podobnie jak wszelkie kikuty pępowinowe, nie, że tylko nasz jest obrzydliwy. Amatorom i amatorkom tego typu klimatów polecam wujka google i szukanie obrazków. Bleh.

Może i jestem wyrodną mamą, ale mówiąc szczerze ciągle uważam kikut za coś, co przerasta moje matczyne zdolności. Może gdybym nie miała wyjścia - ba, nawet na pewno gdyby innej opcji nie było - to bym się nim zajmowała, na szczęście wyjście miałam.

Wyjście nazywa się Towarzysz Mąż.

Towarzysz Mąż psikał Octeniseptem (planowaliśmy używać spirytusu, ale w końcu kiedy jeszcze byłam z M. w szpitalu wysłałam Towarzysza Męża po Octenisept i stwierdziłam że damy mu szansę - jesli po 2 tygodniach nie zadziała przerzucamy się na spirytus. Octenisept ma zresztą więcej zastosowań, bo używam go i na moje poszyte krocze, włącznie z zaleceniami cudownej NFZetowej położnej, o której też będzie kolejny post), czyścił patyczkami do uszu, osuszał, odsuwał a ja tylko odwracałam głowę. No co ja poradzę że jestem taka obrzydliwa. Ustrojstwo do odciągania smarków ustami, mimo tego że tych smarków się nie wciąga tylko zostają w ustrojstwie też jest ponad moje siły. Gruszkę mam do nosa w razie co. Towarzysz Mąż jako że ma tacierzyński robi przy Milly wszystko. Poza, rzecz jasna, cycem.

Grunt że kikuta nie ma, a zamiast niego mamy malutki strupek wpępkowy, ale zdecydowanie do ogarnięcia i nie tak obrzydliwy. I pampersy możemy normalnie zakładać, jeeee! (Swoją drogą - Pampersy jedynki ciągle są za duże, że już nie wspomnę o Dadach. Mam wrażenie że ona do nich dorośnie jak będzie miała z pół roku)

Oficjalnie mam więc w domu dużą dziewczynkę bez pępka. Bez kikuta znaczy się, bo pępek jak najbardziej ma.

A u Was jak to było? Kiedy odpadł pępek? Zajmowałyście się nim czy zleciłyście to tatom (Waszych dzieci, nie swoim, jasna rzecz)? Jak wyglądała Wasza pielęgnacja albo jaką planujecie? Podzielcie się, może komuś się przyda!

Pozdrawiamy,
z&m

PS. Na specjalne życzenie kejt i hubisiowej mamy w gratisie zdjęcie z nocnego karmienia z czołówką, o którym, dla tych co przegapili, pisałam tu. Enjoy!


18 comments:

  1. Dobra fotka :D
    Tata świetnie się spisał na 6 bo tak szybko i bezproblemowo odpadł!
    Ja powiem szczerze, że jak odciągam te smarki to mam wrażenie że wpadają mi do ust mimo że tak nie jest :D ale tak czy tak odciągam. Na szczęście to na razie małe baboki. Co to będzie jak przyjdzie prawdziwy katar !?
    Historię mojego pępka znasz, a kto chętny do poszerzania na ten temat wiedzy zapraszam do mnie żeby się nie rozpisywać ;)
    Moja w jedynkach była tylko miesiąc :D Taki to klopsik był hehehe

    ReplyDelete
    Replies
    1. Historia Twojego pępka była dla nas przestrogą :) A tata rzeczywiście świetnie się spisał!

      Delete
  2. No my w jedynkch tez bylismy miesiac, a teraz juz 3 uzywamy :-). Kikut u nas odpadl w 21 dobie mimo pielegnacji octeniseptem. Co do obrzydzenia - myslalam ze bedzie tak jak u Ciebie ale nie :-). Zajmowalam sie nim osobiscie i gdy odpadl zajal honorowe miejsce w ' Donkowym pudelku wspomnien' . Mnie do dzis kupa przyprawia o odruchy wymiotne. Fajna ta lampka :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. No to szybko Wam te trójki przyszy! W 21 dobie?! Wow, podziwiam cierpliwość :) Ja z kupą z kolei nie mam problemów :p A pudełka wspomnień na razie nie mamy, ale kikut tata gdzieś tymczasowo skitrał :)

      Delete
  3. zdjęcie gigant:) a Milly jest boska!!! potuliłam sobie dziś troszkę i aż mi się tak miło zrobiło...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Hi hi, no to zapraszamy na porcyjki tulenia! :))))

      Delete
  4. A nasz odpadl w szpitalu i było po sprawie w 3 dobie bardzo się z tego cieszylam ze nie musze juz o to dbać:-) pozdrawiam M.i calusy dla was.

    ReplyDelete
    Replies
    1. W 3 dobie?! :O łał, to jakiś mega rekord Misia! Też bym się cieszyła gdyby nam tak wcześnie odpadł.... Chociaż 11 dni i tak daje radę :) Odzdrawiamy i całujemy! x

      Delete
  5. haha a myślałam, że tylko ja jestem taką "wyrodną" matką, że nie wyobrażam sobie odciągania smarków aspiratorem ;P i też mam w zapasie gruszkę. o kikucie nie pomyślałam... chyba muszę uprzedzić męża, że on się będzie nim zajmował :P

    ReplyDelete
    Replies
    1. Hahhaha, i jak mąż, uprzedzony?:> I dzięki za słowo 'aspirator' - jakoś nie mogę go zapamiętać :p

      Delete
  6. Fotka genialna! :)

    ReplyDelete
  7. hahahaha, dziękuję! Zdjęcie powinno mieć tytuł "Misja: matka". Jest świetne. Ja nawet nie pomyślałam, że ten kikut to może być obrzydliwy. Niestety w naszej rodzinie to ja jestem mniej brzydliwa, mój mąż nawet nie dotyka kociej kuwety, chyba jak będzie bardzo źle (widziałam zdjęcia- to jest czarne i gnije?!), że zlecę to rzeczywiście SWOJEMU ojcu, On podobno nieźle mnie ogarniał, na co mam dowody na zdjęciach:))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nasze było czarne, ale nie gniło, tylko ładnie się suszyło - ale są takie co gniją :/ Dasz radę, dasz radę! No i ukłony dla Twojego ojca - mój też mnie ogarniał a mojej małej się boi :D

      Delete
  8. P.S. Są takie pieluchy size 0 dla wcześniaczków i takich maluszków jak Milly, widziałam ostatnio w markecie. To chyba były Pampersy, ale pewności nie mam. Może jedna paczka załatwi sprawę, zanim mały głodomór urośnie (co nastąpi na pewno bardzo szybko)?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oooo... rozglądnę się za nimi! Dzięki za cynk!

      Delete
  9. Co za fotaaaa. Naprawdę poprawiasz mi humor ostatnio.
    Co do kikuta to u nas trzymał się rekordowo długo, odpadł dopiero kilka dni temu (w 7 tygodniu życia!), więc musiałam sobie z nim radzić bez pomocy męża, i octaniseptem i spirytusem. brrr. Co zrobić, Młodemu odpadł po jakimś tygodniu życia, a Kropka mniej bryka to i kikut się trzymał długo

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo się cieszę z poprawy humoru, hurra! Kikut przez 7 tygodni!? OMG!!!! Ruby Soho, ukłony!
      Nasza M. też mało bryka w sumie więc nie wiem jak jej się tak szybko (nooo... przynajmniej w porównaniu z Waszymi siedmioma tygodniami!) odpępnił. Ale ufff....

      Delete