Monday 18 August 2014

M5 Spacerówka: tuning z Lela Blanc

Wrócił Towarzysz Mąż! Jest radość! Chyba osobny post temu zadedykuję, ale póki co... jest wielka radość!

Pamiętacie mojego posta z chciejlistą sierpniową? Lista się realizuje. Powoli, bo powoli, ale zawsze... Moje wypatrzone i trudnodostępne krzesełko do karmienia Cosatto powinno przyjść na początku września, a wymarzone flamingi od Lela Blanc.... Przyszły!

Postanowiliśmy więc z Towarzyszem Mężem przesiąść Mill do spacerówki i przez te parę dni spróbować, jak jej w niej, zanim się wypuścimy urlopowo w siną dal. I tak, wiem, że ona jest za mała żeby siedzieć - ergo, nie siedzi. Spacerówka nasza (Bebetto Luca) rozkłada się na całkiem płasko i wydaje się prosta w obsłudze, ale jako że nie używaliśmy jej jeszcze w ogóle (już raz próbowałam, ale było zdecydowanie za wcześnie, a teraz, kiedy prawie 5 miesięcy Mill ma, jakoś bardziej chyba i jej i nam się widzi). Może w niej Mill też półleżeć i zdecydowanie widzi lepiej świat niż z gondoli więc nie spodziewam się aż takich buntów jak przy tejże. Poza tym - przy upałach cyrkulacja powietrza w tym wózku zdecydowanie bardziej daje radę. O pozostałych wadach/zaletach wypowiem się, jak poużywam dłużej, testy trwają. Ciągle też myślę o lekkiej spacerówce (Quinny, ach ten Quinny), ale ze względu na inne wydatki (wakacje!!!!!) pozostaje to ciągle w sferze myślenia, i naszą Bebettową spacerówkę chcę wykorzystać (zresztą te wielkie koła na zimę chyba też się lepiej sprawdzą, hmmm).

Parę wad z pierwszego rzutu oka tej Bebettowej spacerówki od ręki załatwiły Lela-blancowe flamingi - primo: nuda. Szary lubię, biały lubię, ale spacerówka moja, mimo uwielbienia dla gondoli, wydawała mi się jednak nieco toporna, nudna i smutna. I jasne, nie wygląd jest najważniejszy w wózku, ale dla upierdliwej estetki jak ja też się liczy.

Zachęcona Olgowym zestawem w Liski (do zobaczenia tu) i jej komentarzem o tym, żeby brać ze śpiworkiem pod postem z moją chciejlistą - cóż, zamówiłam te chciejlisto-sierpniowe flamingi.... I nie ukrywam - jest zachwyt!

Wszystko przyszło szybko i sprawnie i piękne jest tak jak myślałam, że będzie. Świetna jakościowo bawełna, z drugiej strony przytulne minki. Czyli drugi problem ze spacerówką - a mianowicie sztuczny i nieprzyjemny jak szlag materiał wkładki z wózka - rozwiązany. Maluch uratowany od wózkowej sztuczności, zwłaszcza w upalne lato - średnio się na tym siedzi, i tak tam kombinowałam z kocykami, prześcieradełkami i ręcznikami, ale te pasy to jednak był problem, a Mill jednak żywotnym dość dzieckiem jest i pasy zapinać trzeba, wyjścia nie ma. Wkładka do wózka Lela Blanc ma te wszystkie dziury gdzie trzeba, pasy przechodzą. Przez śpiworek (cienki, ale grzeje i nie spada, będzie jak znalazł na kończące się lato i wczesną jesień) też można pas przewlec. A jeśli jest na śpiworek za ciepło (jak dziś!) w ogóle go można odpiąć i zostaje sama spacerówko-wkładka. Do tego ochraniacze na pasy które dopełniają całości (i Mill wyjątkowo smakują, bo wiadomo, ochraniacze na pasy są od tego żeby je jeść). Wszystko jest!

O zaletach poduszki-koniczynki się nie będę rozpisywać - mamy już jedną z LaMillou dostaną od norweskiej cioteczki J. - i bardzo sobie chwalimy. Jeździ z nami samochodem w foteliku, a w spacerówce i Rocker-Napperze ładnie Mill wyśrodkowuje i główka jej się nie obija. Teraz mamy więc kolejną, we flamingi, pasującą do spacerówkowej reszty akcesoriów, i spełniającą dokładnie taką samą rolę. Poduszka do wkładki ze spacerówki jest przymocowana osobnym pasem materiału i trzyma się bezproblemowo. Podobnie jak sama wkładka - poduszka też jest dwustronna i tył jest z jednokolorowego minki. Poza tym ma świetny patent w postaci takiego mini-sznureczka na zabawkę lub smoczek, które można doczepić do poduszki, a w razie braku potrzeb zabawkowo-smoczkowych można całą tą przywieszkę zdjąć (oł, baj-dy-łej - czy ja wspominałam o tym że Mill mi się odsmoczkowała?!).

Jeszcze poza tym - razem z przesyłką przyszedł do nas woreczek z tego samego materiału (no co ja poradzę - zakochałam się w tych flamingach! Zresztą Lela Blanc ma w ogóle świetne wzory i zdecydowanie nieoklepane, a dziewczyńskie magnolie z najnowszej kolekcji, takie same jak w skandynawskim Elodie Details, też mnie powalają na łopatki. I te koty! Ach!), więc coś czuję że nasz laktator ma nowy domek....

Co tu dużo gadać - jest szał. Dodatkowo Lela Blanc, wbrew obco brzmiącej nazwie, to polska firma, a polskie firmy, które mają ładny dizajn i są świetnie wykonane, zawsze promować będę, nie ma to tamto.

Tak więc - prezentuję ledwo-obudzoną Mill w jej nowym stuningowanym wózku. Prawda, że lepiej? I mnie i Towarzyszowi Mężowi podoba się bardzo - bardzo!

PS. Jestę blogerę - w związku z czym podbiłam do przesympatycznej pani Ilony z Lela Blanc wyrażając zachwyt nad flamingami i poprosiłam o rabat dla moich czytelników, gdyby zachwyt podzielili. Tym samym z dumą ogłaszam, że po raz pierwszy (i mam nadzieję nie ostatni!) do czynienia mamy z promo na blogu Zu we współpracy z Lela Blanc - dla wszystkich czytelników bloga, którzy skuszą się na dowolne produkty Lela Blanc (do nabycia tu) na hasło 'millyme' udzielone zostanie Wam 10% rabatu (czyli tyle, ile dostałam i ja). Promocja ważna od dziś (poniedziałek, 18/08/2014) przez równy tydzień. Zapraszam, zachęcam, polecam, a jeśli chodzi o jesienną minki-wersję i siedzącą Mill - stay tuned, nadchodzą!

A oto przykładowe ceny [w kwadratowych nawiasach po rabacie]:

Poduszka-koniczynka: 59 PLN [53.10PLN]
Wkładka do wózka: 104PLN [93.60PLN]
Wkładka do wózka ze śpiworkiem: 184PLN [165.60PLN]
Ochraniacze na pasy: 29 PLN [26.10PLN]
Zestaw: wkładka do wózka + poduszka: 136 PLN [122.40]
Zestaw na wypasie: wkładka do wózka + śpiworek + poduszka 224 PLN [201.60]
Zestaw na mega wypasie: wkładka do wózka + śpiworek + poduszka + ochraniacze na pasy 224PLN + 29PLN = 253PLN [227.70PLN]

Wszystkie linki są do różnych wzorów, ale tych oczywiście jest na stronie sklepu do wyboru do koloru, więc zachęcam do przejrzenia. I inne produkty też są - i poduchy podnoszące wysokość stołka, i podróżne, śpiworki (sama zasadzam się ja jakiś na zimę!), kocyki, ochraniacze na łóżeczko (ekhem, przecież potrzebuję, nie? Apetyt rośnie w miarę jedzenia, ostrzegam!)... No cuda wianki po prostu!

Ściskamy,
z&m

Produkt startowy. Jest ok, ale tyłka nie urywa.

 
 Mill eksploruje zestaw flamingowy

 Jak to kończymy sesję wózkową i muszę wyjść? Ale ja nie chcę!!!!! No mamoooo!!!!

 Kiedy za ciepło na śpiworek - odpinamy. I tak, ja bardzo chcę siedzieć, ale wiem że po fotce mama i tak mnie klapnie z powrotem leżeć, eh. I jak tu się uśmiechać?

 I w takiej właśnie półleżącej pozycji mnie woźcie! Lubimy!

 Zabawy z tatą.... Jeeee!

 Kosi kosi łapki

 Piękne te flamingi!

 Ulubiona Koza zwana Gertrudą też załapała się na mini-przejażdżkę stjuningowanym wózkiem po ogrodzie u dziadków

 A tu inna zabawka przymocowana do poduszki - bo może być. Nie wyleci za burtę, jest pewność. Super sprawa dla dzieci ze smoczkiem też.

 Śpiworek mama odpięła i prezentuje z kozą

 I to minki taaaaakie mięciutkie

 No i pisałam już przecież że pasy są po to żeby je jeść. Czyż nie?

 To ja dziękuję! Dobra inwestycja w rzeczy samej.

I nowy domek dla laktatora (w naszym przypadku - ale z przeznaczeniem, oczywiście, na co dusza zapragnie)

I jak Wam się podoba?

27 comments:

  1. A ja dzisiaj mimo że byłam pewna że kupię quinny - już nawet wrzuciłam go do koszyka razem z wkładką dla niemowlaka, ale przeglądając oferty spacerówek wpadłam na x lander x pulse i przepadłam, nagle oświeciło mnie, że moje dziecko będzie za duże na quinny (choć wydaje się super wózeczkiem miejskim - zwłaszcza urzekł mnie gabaryt po złożeniu), że ja jestem za wysoka na jego rączki, że wyglądałabym komicznie mając 180 wzrostu z tym wózkiem na maleńkich kółkach, które nie poradziłyby sobie z kostką brukową w moim mieście, a tak zapewne sobie i dziecku zapewnię komfort, a samochód i tak musimy zmienić w przyszłym roku więc trochę "czołgowaty" x lander będzie ok :)
    P.S. Nie wiem czy to zbyt śmiała prośbę, ale uprzejmie Cię proszę napisz coś o swoich podróżach - zwłaszcza tej "pielgrzymce" - jestem niezwykle ciekawa jak sobie daliście radę tyle przejść :) pozdrawiam ciepło!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wiesz co, mnie ostatnio zamiast quinny urzekł wózek z, olaboga, groupona, (http://www.groupon.pl/oferty/cala-polska/gg-loyalty-solutions-polska-sp-z-o-o-1/43626451) Babyhome Emotion. Więc tego... oby nam się udało wszystkiego nie rozpieprzyć na wakacje :)
      P. S, Napiszę, napiszę... kiedyś :) Na urodziny bloga chyba, bo to będzie jakiś post kilometrowy :))))
      Pozdrawiam równie ciepło!

      Delete
    2. Ja już od dawna postuluję o to!

      Delete
    3. No będzie, będzie, no!

      Delete
  2. jejjjjj, pięęękne sąą! chyba się wkońcu skuszę na te magnolie!

    ReplyDelete
    Replies
    1. EJ, wiesz co, to są magnolie, ale zostałam dzisiaj oświecona że Elodie ma jabłonkę (ups - jak dla mnie wyglądają tak samo :))) Tak czy inaczej, wzór super, nie?:>

      Delete
  3. ojjj a ten wkład jest piękny :)

    ReplyDelete
  4. Mam pytanie: gdzie kupiłaś Mill opaskę?
    Pozdrawiam,
    Mama Mai :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Halo mamo Mai! Opaska jest z zestawu 3w1 z gatkami i koszulką - wszystko Mill nosi, ale nigdy w zestawie :) Zakupione w sklepie osiedlowym mojej mamy, marki no-name, czyli made in china :)

      Delete
  5. Fajnie to wygląda, różowe flamingi do szarej bebetki niezwykle pasują. My odpalamy spacerówkę dopiero na zimę pewnie, więc musimy się wstrzymać z akcesoriami. Mogłabyś napisać ile zapłaciłaś za ten cały komplet, wiem, wiem, mogę sprawdzić na stronie, ale lenistwo...
    P.S. Zdjęłaś hybrydę i przedłużyłaś żelem pazury? Czy to Twoje?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Też myślę że flamingi + szara herbatka to dobra opcja, nie?

      Już uzupełniam posta o cennik!
      P. S. Moje! Tak urosły pod tą hybrydą! Ale dziś zrobiłam nowe, krótsze, tym razem żele, żeby wytrzymały 3 tygodnie wakacji. A co!

      Delete
    2. Uwielbiam słowniki w smartfonach:) Herbatka haha:) Dzięki za cennik, muszę gryźć paluchy, żeby nie kupić czegoś. Ale teraz mamy inne potrzeby.

      Ja też przed wakacjami coś przyszaleję z pazurami też mi się coś od życia należy...

      Delete
    3. Herbatka, wrrrr :) Bebetka, oczywiście :))))) Wiem jak to jest z tymj zakupami (patrz: otulacze bambusowe A+A - ale kupiłam i nie żałuję, boskie są!), więc bądź dzielna :)

      Delete
  6. Wasza Mill wozi się teraz wypasionym mercedesem!

    ReplyDelete
  7. Napatrzeć sie nie moge na tę słodziznę malutką :)

    http://zapisane-wspomnienia.blogspot.com/

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki, ależ nam miło! Już do Ciebie zaglądam!

      Delete
  8. Cudnie Zuuuuu!!! Chyba chce mi się trzeciego bejbika...:) stesknilam sie!!!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja też! I fajnie że nam się udało zobaczyć, choć na tak krótko i z zrzędzącą Mill. Kuruj rękę i dawaj z trzecim bejbkiem, czemu nie :))))

      Delete
  9. Moja Julka od soboty w spacerówce i tez lubi "jeść" pasy :D :-)

    ReplyDelete
  10. Superrr ! Mi ostatnio wpadła w oko firma zazzu , cuda mają, na pewno widziałąś, czaję się na śpiworek teraz, drożyzna, mama mówi że po co mi taki drogi, ale taki piękny by mi życie ubarwił ;))))))
    A Lela Blanc widziałam że polubiła moja szwagierka więc żeby znowu nie mieć podobnych rzeczy jak z la millou wybieram zazzu :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zazzu próbowałam zobaczyć po poleceniu Olgi, ale mieli przez tydzień strone w remoncie i to olałam! Lela Blanc mi się spodobało ostatnio baaaaardzo, zdecydowanie za bardzo jak na mój wciąż przedwakacyjny budżet! :))) A z ciekawości - który wzór ma szwagierka? :>

      Delete
  11. !!! NIE POLECAM !!! NA PIERWSZY RZUT OKA WYGLĄDA ŁADNIE ALE JAKOŚĆ UŻYTYCH MATERIAŁÓW JEST TRAGICZNA PO MIESIĄCU MECHACI SIE ,KOLOR ZANIKA A KONTAKT ZE SPRZEDAJĄCYM JEST TRAGICZNY JEŚLI MASZ DO WYBORU KUP GDZIEŚ INDZIEJ O KIENTA TRZEBA DBAĆ A IM TEGO BRAKUJE

    ReplyDelete