Sunday 19 January 2014

W30 Millusine prezenty

Zgodnie z obietnicą, dziś bardziej zdjęciowo.

Twardo odhaczamy wyprawkę (jeszcze raz dziękuję za wszelkie rady i sprzęty!), choć na razie głównie prezentowo. W tym miesiącu zamierzamy się też wybrać po rzeczy typu pieluchy, tetrowe pieluchy i takie tam, okołodziesięce.

A oto czym obdarowali nas krewni i znajomi królika (czy ja już mówiłam że mam jakąś dziką obsesję na punkcie królików w dziecięcych wdziankach?) Dzięęęękujemy! Baaaardzo!


 Zaczęło się w środę od jednej z moich cudownych grup, która na pożegnanie sprezentowała nam misia i kocyk w zestawie. Szkoda że nie jestem w stanie opisać jakie to jest miękkie. Ja bym tylko stała i głaskała, i kocyk i misia, bo takie są cudne i przytulne. Towarzysz Mąż zarządził że muszą mieszkać w pudełku z napisem 'Milly' bo jak są w okolicy (czyt. na wierzchu gdziekolwiek) to ja się nie mogę powstrzymać i głaskam, co oznacza że a) nie głaskam jego (bunt więc) b) zagłaskam i kocyk i misia zanim Milly się urodzi więc co za tym idzie c) tyle będzie z prezentu. Próbowałam protestować, ale w końcu przyznałam mu rację, więc i miś i kocyk wywleczone zostały tylko do zdjęcia. Retyyyy, jakie to miękkie!

  
Apropos królików - koszulka od moich znajomych z pracy, na którą się załapałam z okazji ostatniego dnia w tejże (więcej tu - o braku pracy, nie o koszulce)


I pajacyk. Odpinany w nogach, więc super. Zastanawia mnie tylko rozmiar - niby jest na 62 cm, ale moim zdaniem to chyba na 80. Jak przyłożyłam tento ciuszek do brzucha sięgał mi do kolan. Mam nadzieję że to kwestia zawyżonej rozmiarówki, bo jak myślę że mam rodzić dziecko w takim mniej więcej rozmiarze to mi słabo.


Na dziewczyńskim spotkaniu (tym) koleżanka-mama-córki-o-la-Boga-ośmioletniej uraczyła mnie śpiworkiem do wózka (a że lubię połączenie różowego z szarym to cudnie. Mimo tego że róż wszechobecny dla dziewczynek niekoniecznie mnie rajcuje, choć różowy lubię, to bez przesady - naprawdę nie wszystko musi być różowe, a z tego co widzę w sklepach producenci ubranek dla maluńkich dziewczynek twierdzą inaczej) który nota bene dostała od mojej mamy lat temu dziewięć, kiedy była w ciąży. Jako że nic do wózka jeszcze nie mamy (wózka zresztą też nie) bardzo się przyda.
 

Kolejne dary od koleżanki M. - rożek, osłaniacze na łóżeczko i komplet pościeli. Jako że niczego z tego jeszcze nie mieliśmy przyjęliśmy nader chętnie. I oczywiście bohater drugiego planu, Rennie, po które w końcu udało mi się dotrzeć do apteki.


Jako że mama mojego Tyma chrześniaka i jego siostry Olci A.B.B też była na naszym dziewczyńskim spotkaniu przy okazji wręczyła mi paczuszkę z półśpiochami (przeczytawszy mój post o tym jak estetycznie nie widzą mi się rajtuzy w roli dołu:) i czapeczką, które są nader słodkie wszystkie. Mówi że podczas zakupów w Pepco nie mogła się powstrzymać. Fakt, rzeczy niemowlęce są słodkie nader. Ja jestem niezmiernie wdzięczna za ten brak powstrzymywania się. Och. I ach! I dziękujemy!


I na koniec zestaw ABB-owych śpiochów z pracowo-kolegową koszulką. Awwwwww....!

Wdzięczne niezmiernie,
z&m

10 comments:

  1. Piękne prezenty, a gdzie słodkie fioletowe, falbankowe body dla Naszej Mysi ? Ciocia Ola zazdrosna ;) :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Hahha, Olcia, fioletowe falbankowe body nie ma, bo jest z wcześniej niż z tego tygodnia. Ale jako że dzisiaj dostałam kolejną paczuszkę dla Młodej i w końcu siadłam do segregacji Tymkowych ciuszków będzie o Millusinych prezentach druga część i body na pewno się w niej znajdzie, nie bój nic :)))))

      Delete
  2. Slodkie, a to dopiero początek....:):):):******

    ReplyDelete
  3. rzeczy super. A jeśli chodzi o pajacyk, to jeśli oczywiście mogę radzić, z doświadczenia wiem, ze taki nierozpinany (a ten jest tylko u dołu) bardzo ciężko założyć takiemu małemu dziecku przez główkę. Jest śliczny, ale niepraktyczny, przynajmniej dla mnie. zresztą sama ocenisz.Pozdrowionka.

    ReplyDelete
    Replies
    1. O widzisz Kasiu, takie rady - bezcenne. Nie będę takich kupować więc na wszelki wypadek. Mnie się wydawało że skoro mogę rozpiąć nogi i bez problemu zmienić pieluszkę (noooo, bez problemu jak bez problemu, nigdy tego nie robiłam, więc pewnie z problemem) to wszystko gra. Cóż, zobaczymy w praktyce już niedługo (nooo, mam nadzieję że z tym rozmiarem to nie tak niedługo, bo rozmiar ten napawa mnie przerażeniem :) Buźka!

      Delete
  4. Mmmm śpiworek twojej mamy to byla super rzecz mam nadzieje ze tobie tez się przyda ;-) pozdrawiam was

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzięki Misiu! My też Cię ściskamy, za prezenty dziękujemy i do następnego! :*

      Delete