Zmęczona jestem.
Zmęczona tym, że niczego mi nie wolno robić. Że biegać nie mogę, to nic, ale ostatnio nawet chodzenie jest utrudnione, bo M. umiejscowiła się jakoś tak Skubana że mnie boli, kiedy chodzę.
Bolą mnie mięśnie, nawet jak leżę i nic nie robię. Mięśnie w nogach. Nie wiem od czego, bo przecież nie od chodzenia, skoro z chodzeniem ostatnio kiepsko. Ćwiczyć też od tygodnia nie ćwiczyłam bo bolą mnie mięśnie i w ogóle wszystko mnie boli.
Skurcze miewam, bywają też coraz boleśniejsze.
Wyłazić mi się nie chce, nic mi się nie chce, hormony mi szaleją, siedziałabym tylko i płakała.
No i ileż można rzygać?!
Towarzysz Mąż ma ze mną przerąbane. Mnie samej ze sobą trudno wytrzymać.
I niby wszystko jest tak jak ma, niby oczekujemy radośnie na Milly, wszystko w miarę gotowe, spotykamy się ze znajomymi, ale i mnie, urodzoną i wyszkoloną optymistkę, dopadł kryzys.
Z tym że nawet nie wiem czego.
Nie wiem o co mi chodzi, ale ewidentnie o coś.
I wiem, że już niedługo, że Milly będzie z nami, że pewnie dolegliwości mi miną, ale jakoś dzisiaj kompletnie mnie to nie pociesza. Mam pre-baby blues, ewidentnie.
Miałyście też takie dni w ciąży?
z&m
(zdjęcie stąd)
Kochanie, to ta koncowka.Jest najtrudniejsza...sciskam Cie Misku moj kochany!!!!!!
ReplyDeleteDzięki Aguś! Już lepiej :*
DeleteTak średnio raz w miesiącu i do tego bez ciąży ;D
ReplyDeleteWidzisz, mnie PMSy i wszelkie takie sprawy są obce, więc teraz tożto szok dla organizmu :)
Delete