Thursday, 15 May 2014

M2 Ulewam to!

Moje dziecko jest z tych ulewających.

Ulewa jej się praktycznie po każdym posiłku (jak jej się nie ulewa to się dziwię), raz więcej a raz mniej.

Mała próbka na blogu już była (tu):



Hmmm... Niewiele się zmieniło. Moja pediatra mówi że może mieć refluks (po mamusi, poza tym dzieciaki miewają refluks), ale o ile przybiera (a przybiera!) i jest spokojna (a jest spokojna!) to nie ma się czym martwić. Dajemy jej probiotyk BioGaia (ten) bo ma pomóc dojrzewać układowi pokarmowemu. Na razie efektów nie widać i tak oto córeczka urządziła siebie i mnie:


 (wybaczcie brak makijażu i wygląd mocno-kurodomowy, ale to nie o to w tym zdjęciu chodzi)

Ale spokojna jest (i przybiera!), to się nie martwię.

Tu jeszcze kwestia odbijania - kiedy po jedzeniu nie śpi to ją odbijamy, a kiedy śpi to kładziemy na boku, na pieluszce tetrowej i co jej się ma ulać to się ulewa na spaniu. I pomyśleć że jeszcze niedawno słyszałam że dzieci karmione piersią nie ulewają. Ha-ha.

PS. A może ona po prostu nie lubi tych śpioszków? Hmmm...

A Wasze dzieci jak?

Pozdrawiamy,
z&m

38 comments:

  1. Uuu ma dziewczyna zasięg :D
    Moja siostra też tak ulewała, ale wyrosła na dużą dizewczynkę, teraz ma 2 latka i super apetyt :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. He he, no moja apetyt też ma i właśnie dlatego ulewa :) A zasięg ma rzeczywiście lepszy niż T-mobile :p

      Delete
  2. mój ulewał przez 3 dni jak jadł z dwóch piersi, zaczęłam dawać jedną a dłużej, przybiera, śpi 3 godz najada się ;) ulewał bo za dużo zjadał a że ssać lubi to sam nie wie kiedy skończyć. problem mamy tylko z łykaniem powietrza, i z odbijaniem..... drugi dzień dał mi czadu po kąpieli.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja od początku karmię tylko z jednej piersi :)
      U nas problemów z łykaniem powietrza nie ma, brzuszkowych sensacji żadnych, tylko to ulewanie... No ale cóż, taki egzemplarz :)

      Delete
  3. Haha ! Uśmiałam się !! Miałam tak samo ! Dzieć cały zalany, wszędzie rzygi, w moich cyckach też i między też, pod spodniami, między nogami , na kanapie mam koc bo cała zalana i jeszcze nie miałam kiedy wyprać, na podłodze tu plamka, tam plamka ! Skończyła 6 miesięcy i sprawa się uspokaja. Jedno tylko gorzej że ulewa obiadkiem jak leży na brzuszku, takim pomarańczowym najlepiej, uleje, przepełza po tym, przeturla się i ciuch i wszystko wokół ufajdane. A doprać to ? Graniczy z cudem ! Szybko pod kran i jazda. Zejdzie a może nie. Mehh..
    Nie wiem czy to Bio.. pomoże bo ulewanie wiąże się to z niedojrzałością zastawki ( na pewno wiesz jakiej ) ale na pewno na jelitka zrobi dobrze !
    Moja Mosia przestała po czasie przybierać ale myślę że u Was to nierealne przy jej tempie przybierania :D
    Milly nawet cała w twarożku jest przecudowna ! Całujemy wraz z ulewającą, teraz śpiącą, Małgorzatą !

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bio ma właśnie pomóc tej dostawce dojrzeć... Ale nie pomaga. Odstawiam i zobaczymy czy coś się zmieni w tej kwestii. Póki co tyje jak szalona, rzeczywiście, jak przestanie to się będę martwić! Całujemy ulewającą i pocieszającą Małgorzatę i mamę :)

      Delete
  4. Ben ulewał przez dobrych kilka miesięcy, już myślałam, że to się nigdy nie skończy, te ciągłe przebieranie, ech aż mi się przypomniało :) ale nie piszę, żeby Cię dołować, a raczej powiedzieć, żebyś się nie martwiła, bo skoro przybiera (Ben też normalnie przybierał) to jest ok, i w końcu to jednak przecież kiedyś minie :))) A że czas przy dzieciach gna jak szalony, to można wręcz powiedzieć, że niedługo :))))

    ReplyDelete
    Replies
    1. No to przebieranie... :/ Ale przynajmniej mam pewność że z niczego nie wyrośnie zanim to założy, to zmiany outfitów to częściej niż prezenterzy na Eurowizji :))) I czas rzeczywiście gna, M. nagle ma 7 tygodni i jest ogroooomna :D

      Delete
  5. U nas też na piersi ulewala Zosia. Ale nie z takim rozmachem jak Milly! Milenka wymiata! :D Z odbijaniem podobnie do Ciebie robiłam.
    U nas natomiast, Zosia zawsze ale to zawsze musi ochrzcić kupa nowe ubranie! Ostatnio załatwiła geterki, body i koszulke ! Wszystko w kupie! No, boję się zakładać nowe ubranka ;-)
    A wracając do ulewania, od jakiegoś czasu, teraz w sumie zauważyłam przy okazji Twojego wpisu Zosia nie ulewa. Albo zdaza się jej już to bardzo rzadko.

    ReplyDelete
    Replies
    1. O widzisz, to jest i dla nas nadzieja że to się skończy! :) Nasze ubranka, odpukać, jakoś unikają kupy, a jest to wyczyn bo z kupą jest styczność przy każdej wymianie pampka :)

      Delete
  6. Jak przybiera to jest ok. po 4-5 miesiącu powinno się skończyć :)

    Dotarł gdzieś tam mój e-mail do Ciebie?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nooo, to jeszcze tylko 2,5-3,5 miesiąca, damy radę :)

      Mail dotarł i już odpisuję, sirotka jestem i zapomniało mi się (tak to jest jak się czyta ważne maile przy karmieniu o 4 rano, kajam się!)

      Delete
  7. fuj jak mozna takie rzeczy wstawiac jak ci nie wstyd pokazuj swoje obrzygane cycki ale dziecka buzkie wstretne

    ReplyDelete
    Replies
    1. To jest prawdziwe życie bez upiększeń a nie wstrętne anonimie ! Widać ktoś tu raczej nie ma styczności z niemowlętami..

      Delete
    2. Jasne, najlepiej kogoś krytykować anonimowo, to dopiero jest WSTRĘTNE.
      Jeśli masz problem z naturalnym biustem i widokiem ulewającego dziecka, to może trafiłeś/as w złe miejsce? Blogi o tematyce parentingowej mają to do siebie, że zawierają takie treści.
      Radzę pooglądać szafiareczki albo kupić sfotoszopowaną gazetkę z wizerunkami ładnych pań lub panów.

      Delete
    3. Drogi anonimie, ja mam bardziej wątpliwości czy pokazywać moje obrzygane cycki, które bynajmniej do atrakcyjnych nie należą (ale wpisują się w kontekst posta), natomiast buźka (btw, proponuję sprawdzić odmianę) mojego dziecka nawet cała obrzygana jest przeurocza i nie dam sobie wmówić że nie :) Jak pisze Ruby, proponuję przerzut do szafiarek albo lekturę 'Mam dziecko' czy innego 'Mamo to ja' gdzie tylko piękne i nieobrzygane zdjęcia znajdziesz, bez większego problemu. Domi, prawdziwe życie... no jakby nie patrzeć :)

      Delete
  8. Niestety niektóre dzieci mają problem z ulewaniem, ale ten problem powinien niedługo minąć. :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. No oby, oby! Choć szczerze mówiąc nie wiem jak to jest mieć dziecko nieulewające, więc jak dla mnie to nie problem, tylko po prostu część pakietu :)

      Delete
  9. Polka ulewa jak "coś idzie nie tak". Dziś np. z buntu do butelki ulała moooocno (mamusia i Pola, obie do prania). Bardziej od ulewania denerwuje mnie jak mała je, je, je, je i nagle robi sobie minutową rozkminę, a mleko tym czasem ciurkiem na mnie, na nią, na ubranko. Dziś (dopiero!) wpadłam na genialny pomysł i założyłam do karmienia śliniaczek. Ale potem sama położyłam ją na brzuszku po karmieniu no i ulała. Piorę prześcieradło teraz.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oooo, śliniaczek! Że też ja na to nie wpadłam!
      Dobry patent!

      Buziaki dla Polki. Milly ulewa bez względu na pozycję (na boku, na plecach - żeby nie było - nie kładę jej na plecach po jedzeniu, tylko przy przewijaniu pojedzennym się to zdarza, na brzuchu, w pionie, w półleżąco - no obojętnie, posiłek bez ulania posiłkiem straconym).

      Delete
  10. He he uroczo sobie rziga ;-) choc zdaje sobie sprawe ze przy duzej czestotliwosci ulewan uroczo nie jest zwlaszcza jak trzeba zapierac :-\ nas na szczescie problem ominal. Podrawiam Dori ;-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oj tam, bywa gorzej, przynajmniej to ulewańsko nie boli. Kolek nie mamy, a z dwojga złego ciągle biorę rzigi :)

      Delete
  11. u nas trochę mniejsze eksplozje :P Mały za to zawsze wie kiedy mam czystą bluzkę, te kocha obrzygać najbardziej :)

    ReplyDelete
  12. Oj probiotyku BioGaia to ja szczerze nie polecam. U nas po nim były jeszcze większe problemy z jelitami, miała bolesne wzdęcia, płakała. Odstawiliśmy i jak ręką odjął...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Mówisz? My też odstawiliśmy, ale różnicy, szczerze mówiąc, nie widzę żadnej :/

      Delete
  13. U nas też był z tym duży problem. Któregoś razu tak się wystraszyliśmy, i naszą rodzinę też, że wysłali nas na SOR. Zrobili mu USG i morfologię. Wyszło wszystko w normie. Też stosowaliśmy syrop na refluks. Zauważyłam, że ulewa jak za dużo mu damy jeść. Podobno przy piersi rzadziej ulewają...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Na SOR? Z ulewaniem? Oł łał, to musiało być poważnie... Choć z Waszym wcześniaczkowym Ignaśkiem to ja bym pewnie też na wszystko tak reagowała... My nie stosujemy syropu na refluks póki co, zaostawiamy na gorsze (tfu tfu) czasy ewentualnego nieprzybierania na wadze. Ona jest tylko przy piersi, więc nie wiem jakby to było z butelką... ale częściej było by ciężko :)

      Delete
  14. Ja doświadczyłam tej przyjemności dopiero raz i dziecię trafiło akurat w przewijak na podkład, więc luzik:) P.S. Twoja fota śliczna- widać spacery- buzia opalona

    ReplyDelete
    Replies
    1. No to luz blues macie :) PS. dzięki, ale przecież ja wiem że ta fota jest fatalna :))))

      Delete
  15. co za foty! Twoja fotka byłaby całkiem sexy gdyby nie fakt, że dziecko Cię właśnie zabrudziło :)
    Podnoś oparcie rocker nappera troszkę wyżej (na tą pozycję pośrednią), jak Milly będzie miała główkę wyżej to zasadniczo rzadziej się będzie ulewało.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Sexi, hahahaha! Powiedz że odpowiem Ci po śląsku 'Ja, umhhh' :)))
      Rzadziej... Chciałabym! Rocker napper w pozycji pośredniej wypróbowany, podobnież jak wszystkie inne pozycje. Ulewa i ulewa, no. Zupełnie jak dzisiejsza pogoda za oknem :)

      Delete
  16. Przy piersi miały też nie odbijać i co? Natalka ma to w nosie i beka jak ta lala ;)
    A urobiłyście się zacnie :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. No nie że zacnie?:D
      M. też odbija, a co! A Natalka pięęęękna!

      Delete
  17. U nas też ulewał Miłosz. Chyba tak musi być. Pomocny okazął się Latopic- probiotyk na alergię skórną i pokarmową.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Taaak? Kurczę,a le z tego co mi wiadomo to nie mamy alergii... Ja na razie chcę trochę ograniczyć lekarstwa, bo dostaje ich Mill ponadprzeciętną ilość, a jak na antylekarstwową matkę to słabo. Ale będę o tym pamiętać w razie gdyby problem powodował rozdrażnienie albo ubytek wagi :)

      Delete
  18. Oj, skąd ja to znam, masz rację - to nieprawda, że dzieci karmione piersią nie ulewają. Albo mój synek o tym nie słyszał. Pozdrawiamy

    ReplyDelete
    Replies
    1. My też pozdrawiamy! Jaki fajny blog macie, będę zaglądać!

      Delete