Ja lubię wszystkie pory roku, ale po okropnym deszczowym zeszłym tygodniu naprawdę doceniam piękną pogodę. Spacerujemy z Mill ile wlezie. Wczoraj bardzo jej się podobało i spała. Dziś było już chyba ZA gorąco, więc uciekłyśmy szybko do domu.
W każdym razie filtr przeciwsłoneczny (o nim tu) i odpięta buda z wózka poszły w ruch. Cień to nasz wielki przyjaciel, podobnie jak cyc co pół godziny (no ale gorąco jest, a Milly pić musi, nie ma to tamto) i świeże (jak na Śląskie możliwości, rzecz jasna) powietrze.
No ale gorąco jest. Mega gorąco. I w co tu ubrać maleństwo? Oto nasza garderoba na słoneczne dni:
1. Body z krótkim rękawem i bez rękawów
Wygodne i popularne wśród chyba wszystkich mam letnich dzieci. Nosi i Milly. Ja co prawda uważam że samo body bez dołu jest takie trochę... bieliźniane i osobiście wolę opcje 2, 3 i 4, no ale i ta opcja obleci :)
Na modelce. Ostatnie dni w bodziaku z Mamas&papas od angielskiej teściowej.
Mój absolutny hit. O istnieniu tego ustrojstwa nie miałam pojęcia aż do niedawna, kiedy mama moja dla wnuczki nabyła w osiedlowym sklepie. Ale nad wyraz ładnie odszyte i z bawełenki cienkiej. Cudo, no cudo.
Już prawie kimam, ale jeszcze nie. W bodo-sukience od polskiej mamy (mojej, babci M.)
3. Rampers z krótkimi spodenkami i bez rękawków/z krótkim rękawkiem
Kiedy przygotowywałam posty o ubrankach dziecięcych zarzekałam się że rampersy są bez sensu i kompletnie ich nie kumam. A jak jest tak ciepło - uwielbiam! Nóżki i rączki na wierzchu, ale dziecko ubrane jednak jakoś bardziej niż w body. Ale niewiele bardziej. Taka letnia wersja pajaca. Fajnie, że trochę M. odziedziczyła!
H&M, a zdjęcie stąd
I Millowy rampersowy chillout
4. Nic!
Najlepszy strój podomowy. Dzidziuś sauté. No kiedy jak nie w 30 stopni, ja się pytam?
Jest radość!
A Wy, w co ubieracie dzieciaki w te upały?
Ściskamy mocno,
z&m
Hehe, miałam to same zdonie co do rampersów-oc o kaman i dziś, dziś zrozumiałam:)
ReplyDeleteTak, ja rampersów w ogóle nie stosowałam aż do wczoraj ! A mam tylko 3 sztuki i chcę więcej ! Odwiedziłam już nextdirect a tam tyle pięknych i wszystkie wykupione :(((((((( ! Że w h&m mają albo będą mieli takie ładne to nie wiedziałam ;> !
ReplyDeleteSukienko-body nie mam, ale jak patrzę na Was to chcę !
A "nic" jeszcze nie zastosowałam, a muszę ;) !
Ja jeszcze ubieram zwiewne sukieneczki bez niczego pod spodem :) I krótki rękawek plus krótkie getry bez bodziaków :)
Sukieneczki bez niczego też brzmią dobrze, zwłaszcza że mamy parę! Krótkich getrów ani spodenek nie mamy (chyba czas nadrobić?). I powodzenia w rampersowych zakupach! (pewnie Ci M. jakieś fajne angielskie pośle :)
DeletePrzy synu miałam rampersy - fajne są właśnie na ciepłe dni. Dla córki też będą dobre. Natomiast sukienki-body nie mam, ale chętnie kupie - na lato super.
ReplyDeleteNo polecam, my nosimy naszą jak tylko nie jest w praniu :)
DeleteFajoska ta bodosukienka (a Milly w niej to już bajka!), muszę gdzieś wyszukać taką. U nas królują na razie body. Rampersy mam jakieś takie za grube na te upały. Ale może jeszcze raz się nim przyjrzę.
ReplyDeleteU nas body też, bo pełno tego mamy. A rampersy głównie takie... chłopczykowe :) Ale i tak polecam, fajne są!
Deleteszkoda że dla chlopaków nie ma bodo szortów albo no nie wiem ... ale rampers sie sprawdza szkoda że mamy tylko jednego ale zaraz kupuje następne :)
ReplyDeleteChill w sakosie wypasiony :)
Ej, a rampres to nie są bodo-szorty?!:>
DeleteA chill owszem, chwaliła sobie dziewczynka :)
Ja mam tylko body, bo zdążyłam oddać innemu dzisiusiowi już rampersy, bo mądrze stwierdzilam, że się nam nie przydadzą...no i mam. Tak, że cos trzeba bedzie zakupić. I bardzo fajne te bodosukienka, no geniusz to wymyślił. Milenka prezentuje się w tym pięknie!
ReplyDeleteKażda wymówka zakupowa jest dobra :)))))
DeleteBodosukienkę polecam, serio, świetna sprawa! I Milly oczywiście dziękuje za komplementy!
Nie mamy sukienko-body, chlip chlip, podobają mi się, muszę nabyć, u nas wielki stosik bodziaków odziedziczonych po bracie, więc nie mam za bardzo pretekstu do zakupów... no więc na co dzień body i do tego bawełniane krótkie spodenki, by nie było zbyt bieliznowo :) Ale mamy też sukienki z takimi fajnymi majtkami zasłaniającymi pieluchę. Opcja na jutro:)
ReplyDeleteMilly wygląda tak słodko w tej sukieneczce, ach i och!
Majtki zasłaniające pieluchę - love! <3
DeleteMy mamy tylko jedne (ale bez falbanki, chlip chlip :p)
Patrzę na fotki, tłukę pięścią w stół i domagam się odpowiedzi: "Gdzie!!!jest!!!!czapka?!!!";-))))
ReplyDeleteJeśli mojemu dziecku przyjdzie doświadczać tych morderczych temperatur w ramach pierwszych odczuwalnych wrażeń z otoczenia, pierwsze tygodnie jak nic przeleży a la wytrawny naturysta wachlując się jeno uszami...
P.S. Powietrze świeże "jak na Śląskie możliwości" - boskie;-) Gdy lata temu tam mieszkałam, do aspektu "świeżości" dodawałam w opowieściach jeszcze argument o "widoczności". Śląskie powietrze bowiem doskonale było widać gołym okiem. Jak sądzę, do tej pory nie uległo to zmianie;-)
Czapka - hahahahaha! :))))))))))))))
DeleteP.S. Powietrze na Śląsku i tak jest lepsze niż w Krakowie - tu już go nie widać (serio!) w przeciwieństwie do Krk, także ten, tragedii nie ma :)
Milowy chillout rządzi! :D Słodziutki! Krusia w te upały paraduje w sukience, chusteczce na głowie na słońcu i pampersie :) Może być też krótki rampers, albo sam bodziak z krótkim rękawem. Na zakupy ostatnio miała właśnie zestaw: sukienka, chusteczka, no i skarpetki, bo u nas wieje i bałam się, żeby sobie pęcherza nie zaziębiła, (może mieć skłonności po swej szacownej maci, khem...) Ale za to widziałam przy okazji dziewczynkę (na oko z 5 - 6 lat) w rajstopkach, spódniczce, POLAROWYM płaszczyko-sweterku i czapce na głowie... Umarłam.
ReplyDeleteTo od braku skarpetek się zaziębia pęcherz?! Que?! Nie wiedziałam, serio, muszę nadrobić zaległości w temacie. Mill paraduje bez skarpetek w te upały póki co. Na moje usprawiedliwienia dodam że widuję niemowlaki bez skarpet i to chyba nawet częściej niż w skarpetach w te upały.
DeleteMamy dzieci w spacerówkach które mają na sobie szorty i koszulki a dzieci ubierają w polary i czapki to osobny temat, widuję takie mniej-więcej codziennie. Widuję i dziwię się (a myślałam że nic mnie już nie zdziwi) niezmiennie.
Dopiero początek upałów, a my mamy już dość... Ja stawiam na body-bezrękawniki, sukieneczki na wiązanych ramiączkach i zestaw: sama pielucha + cieniutki kaftanik z krótkim rękawkiem. Położna doradziła, że przy bardzo wysokich temperaturach wystarczy na spacer nawet sama pielucha + kapelusik + skarpetki.
ReplyDeleteSkarpetki też?! O rety, czemu mi nikt o tym wcześniej nie powiedział? Chyba muszę zgłębić temat... (i kupić jakieś cienkie skarpetki, bo my same grube mamy!)
DeleteAleż Milly urosła, już taki duży z niej dziudziulek, w sukienko-body prezentuje się fajosko. Łódzkie powietrze też jest z tych widocznych:) a do tego mieszkamy w Śródmieściu i na spacery chodzimy głównym deptakiem w kierunku parku. Mamy dużo fajnych ciuszków, ale większość jeszcze za mała. Jutro czeka nas wyzwanie, bo wybieramy się ślub znajomych do USC i pierwszy raz założymy sukienkę!
ReplyDeleteNo rośnie jak na drożdżach, fakt! Ale i Wasza córeczka rośnie jak szalona. I jak premiera sukienki? :>
DeleteHej jak była zima tez kompletnie nie kumałam o co chodzi z tymi rampersami - a teraz dla nas są najlepsze: )albo sama pielucha i body. Ewentualnie cieniutkie skarpetki.
ReplyDeleteNo bo dobry rampers nie jest zły :) Jak i body. A ze skarpetkami jak wyżej - nie miałam pojęcia, że to taki 'must' :/
DeleteJa też się zaopatrzyłam w sporo body-koszulek, krótkich spodenek i rampersów. A potem sobie uświadomilam ze skoro termin jest na sierpnień to bardzo szybko przyjdzie jesień i już nie będzie tak ciepło. Sukienko-body super sprawa :) Takiego czegoś jeszcze nie mam ;)
ReplyDeleteOj tam, a nóż się załapiesz na upalny wrzesień i będą te wyprawkowe rzeczy jak znalazł :) Ale zakup bodo-sukienki może zostaw sobie na później - primo - letnie wyprzedaże przed nami a secundo, jakby jednak nie było ciepło to nie za bardzo Ci się przyda :)
Delete