Co lubicie robić na wakacjach?
Ja nigdy nie byłam typem smażącym się na plaży... Plaża tak, ale w cieniu i z książką lub gazetą, z pływaniem w morzu i dobrym jedzeniem (dobre jedzenie jest rzeczą nadzwyczaj ważną, nie tylko na wakacjach!). I spacery do tego, koniecznie.
W górach o spacery łatwiej, co mi pasuje, bo to dobre jedzenie, które jest tak ważne, nie tylko na wakacjach, z reguły wiąże się z koniecznością dodatkowego wydatkowania energii nagromadzonej w kilokaloriach niepostrzeżenie. Trudno, chodzić lubię, biegać też, i ogólnie spędzać wakacje dość aktywnie... aaaaale.... najważniejszym elementem wakacji, czy to w górach, czy nad morzem czy w domu czy gdziekolwiek indziej, jest dla mnie czas na książki.
W domu też czytam, dużo, ale nie tak dużo jak bym chciała. Ostatnio moje czytanie ogranicza się do paru stron przed padnięciem na dziób. Nie ukrywam, że blog też pożarł mi część czytelniczego czasu, że już nie wspomnę o macierzyństwie samym w sobie. Często uprawiam multitasking (czytaj: czytanie podczas karmienia), ale to nie to samo co książka na wakacjach, bez względu na pogodę.
Dzisiaj tak słonecznie-zębowo, ale udało nam się całe przedpołudnie spędzić spacerując i czytając z widokiem na góry. Przy okazji tuląc się z córeczką, której nasza wakacyjna miejscówka czytelnicza wyjątkowo przypadła do gustu. Jest szansa więc, że w końcu i ja się dowiem dlaczego w Paryżu dzieci nie grymaszą, a może nawet w końcu odkryję jak działa Towarzysz Mąż (Matka Polka sprezentowała mi przedwakacyjnie książkę antropolog społecznej z Oksfordu, Katie Fox, o jakże obiecującym tytule 'Przejrzeć Anglików').
A u Was jak? Lubicie czytać? Macie ulubione miejsca czytelnicze? I co akurat na tapecie?
Pozdrawiamy,
z&m
Fajne dresy! I fajne góry tam macie. Ja czytam aktualnie szóstą część przygód komisarza Harrego Hole- Jo Nesbo. Mam słabość do skandynawskich kryminałów. I też zawsze czytam w wakacje, robię nawet specjalne risercz zawsze z uwagą dobierając pozycje długie, niezbyt ciężkie, ale nie "babskie" :) wypoczywajcie na zdrowie!
ReplyDeleteHehhehe, a ja tam lubię babskei książki, no ale każdy ma jakąś 'guilty pleasure' - a moją jest Sophie Kinsella:p Skandynawskie kryminały też lubię, a jak, a Jo Nesbo słucham namiętnie z audiobooków podczas spacerów kiedy Mill śpi (niestety coraz rzadziej :)
DeleteO, ja miałam tak samo: spacer, uśpić potomka, ławeczka, książeczka... tylko góry niższe:) Aktualnie staram się nadrobić zaległości i czytam "Cień wiatru" Zafona. Będę przynajmniej mogła od razu sięgnąć po kolejne części :)
ReplyDeleteOch, uwielbiam 'Cień wiatru'! Ja czytałam kiedy mieszkałam w Hiszpanii, i mimo tego że nie w Barcelonie to klimat był :) Stos książek do przeczytania rośnie a ilość czasu wcale nie wzrasta... Kurczę! Ale kiedyś Milly będzie na tyle duża że znów będę mogła nieprzerwanie czytać godzinami.... nie?:)
Deleteale masz miejscówe do czytania! mi ostatnio nie idzie, padam zbyt szybko.. ksiazki pozaczynane, nie pamietam juz fabuły!
ReplyDeleteMiejscówka była mega, ale domowa kanapa z deszczem dudniącym o szyby, śpiącym obok dzieckiem i wielkim kubkiem herbaty z sokiem malinowym też jest w porzo :)
DeleteJej zazdroszcze wakacji i czasu na ksiazki, ja lubie czytać i jakims cudem udało mi sę wczoraj skończyć ksiażke pt. "Mama w czterech ścianach" Uwielbiam ksiązki Nicholasa Sparksa. A dzisiaj zaczelam czytać "MIłość z jasnego nieba" Krystyny Mirek - zobaczymy jak długo bede ją czytać :P Pozdrowionka
ReplyDeleteTowarzysz Mąż też lubi Nicholasa Sparksa (ale ciii, to tajemnica :D ) Nie słyszałam o tej polskiej pozycji, dobra? Ja, jak to ja, czytam trzy książki na raz :)
DeleteTowarzysz Mąż też lubi Nicholasa Sparksa (ale ciiii, to tajemnica :)))) O tej polskiej pozycji nie słyszałam, fajna?:> Pozdrowionka zwrotne!
Deletedopiero nadrabiam zaleglosci w czytaniu postow! Te widoki!!! Tesknie za Polska! Coraz bardziej:) Zdazylam juz przeczytac posty nowsze. A przy Morskim OKu lezka sie krecila... Gory POlskie sa piekne:) jagoda
ReplyDelete