Thursday 6 March 2014

W37 (?) Skinny Minnie

 
A person who's really thin. It's ok to hate on them.
Girl, have you seen Gina? She used to be all fat, and now she's a skinny minny! 
 
Jeszcze jakiś czas temu pisałam o tym jaka Milusia mała i gruba (w poście, nomen-omen, Mała i Gruba) a dziś na kolejnych badaniach prenatalnych - ostatnich już - okazało się że już taka nie jest.

Wszystko z nią ok. Główkę ma w dół, serce jak dzwon, w mózgu wszystko co ma mieć, jest proporcjonalna i wszystko z nią śmiga jak ma. Ale malutka jest!

Według USG ma 33 tygodnie 0 dni. I termin porodu... 24 kwietnia (!). Lekarz mówi że mamy się nie przejmować bo ten termin wyliczany jest tylko na podstawie wielkości dziecka a nie jego rozwoju a nie wszystkie dzieci się rodzą czterokilowe. Ba, dla mnie to nawet lepiej że ona malutka bo łatwiej będzie ją urodzić, nie ma się co oszukiwać, a proporcje wszystkie ma, także ten tego, mogę rodzić. 
 
Ja też byłam malutka i Towarzysz Mąż też, więc niby od razu wiedzieliśmy że Milly wielkoludem nie będzie. Ale żeby, kurka, była o miesiąc młodsza rozmiarowo niż jest?! To chyba trochę dużo... 

Ostatnio kiedy miałam dwutygodniową przerwę pomiędzy USGami to Towarzyszka Córka przytyła z 1600 do 2200. A dziś, po kolejnych dwóch tygodniach, Pan Doktor (inny niż moja standardowa Pani Doktorka, która prenatalne zostawia innym specjalistom i w sumie myślę że to dobrze) mówi mi: waży 2300. Ale hej, jak to, ja się spodziewałam co najmniej 2600!

Cóż, mała jest. Skinny Minnie. Ale jej nie nienawidzę, wbrew temu co sugeruje słownik slangu miejskiego, wręcz przeciwnie. Tylko podtuczyć ją trochę muszę :)Więc niech jeszcze trochę posiedzi w brzuchu (mimo tego że jak podejrzewam każda ciężarówka pod koniec ciąży już mam trochę dość), nabierze masy (byle nie ZA DUŻO) i przychodzi do nas cała i zdrowa. Brzmi jak plan.

W ramach tuczenia na tapecie dzisiaj kolacja w Len-Arte (najlepsza pizza w Katowicach).
 
Pozdrawiamy,
mogąca rodzić w wodzie (GBS ujemny, jeeee!) z. i nieokręcona pępowiną (co przy jej wierzganiu wartym odnotowania jest, jeeee!) m. 
 
 
Poza tym - Towarzyszka Córka do zdjęć ma stosunek podobny do stosunku Towarzysza Męża - nie, nie i jeszcze raz nie. Camera shy. Dla tych którzy na tym zdjęciu podobnie jak ja nic nie widzą - opis poniżej.


Nie dość że się chowa za łożyskiem (które nomen-omen jest dosyć nisko, ale nie na tyle nisko żeby się musieć cesarsko ciąć) to jeszcze się zasłania ręką i marszczy (czyli zupełnie jak Towarzysz Mąż który gdyby miał łożysko to nie zawahał by się go użyć w celu zasłonięcia się przed zrobieniem zdjęcia). Trzy podejścia robiliśmy do buźki Towarzyszki Córki i za każdym razem to samo. Tak, naprawdę to jest najlepsze zdjęcie jakie udało nam się zrobić. Cóż, na szczęście niedługo zobaczymy ją na żywo, więc jakoś tą jej niefotogeniczność przeżyję. 

13 comments:

  1. Moje chłopaki też byli kruszynki, oprócz średniego ten to 3150 ważył, jak dla mnie wielkolód :). Maluszki przybierają najwięcej w ostatnich tygodniach ciąży, więc może jeszcze trochę tłuszczyku nabierze :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. No szansa jeszcze jest, mam nadzieję :) Poza tym łudzę się że małe dzieci mały problem :p

      Delete
  2. no to u mnie sytuacja odwrotna. W tamtym tygodniu kiedy byłam na USG czyli 32tc mały ważył już 2,300. Czyli jest za duży jak na swój wiek. Nie wiem czemu bo ja dużym dzieckiem nie byłam, pan mąż też nie a nam się taka kluska tuczy :) Gin zakomunikował mi, że z racji iż mam mieć cesarkę to się umówimy na 38 tydzień.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Eeee, to bardzo za duży nie jest skoro nasza waży tyle samo a z USG wynika że tyle dzieci ważą W33D0. A przy cesarce to wielkość dzidziusia chyba nie ma aż takiego znaczenia, więc tym bardziej się nie przejmuj! :)

      Delete
  3. Zuzi, pomylka usg moze byc przewaznie do pol kg, nie martw sie, bedzie laleczka drobna i dzieki temu uzyjesz wszystkie ciuszki w rozmiarze 56:)a takiego zdjecia z usg jeszcze nigdy nie widzialam.mnie nikt lozyska nie fotografowal ani nawet nie pokazal.natomiast Milly w tej kwestii to zdecydowanie wykapany tatus;D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wiem, wiem, nie martwię Agi. Miałam nosa żeby jednak się w te 56 zaopatrzyć :) To USG niby 3D, ale jak dla mnie widac na nim tak samo jak na 2D czyli wcale. Mnie też by łożyska nie fotografowali, ale pech chciał że wbiło się w obiektyw przed buźką - ono jest za nisko ułożone, to dlatego (na szczęście nie jest przodujące, ani nic, więc nie powinien to być wielki problem). A Milly to wykapany tatuś w kwestii zdjęć, si, si.

      Delete
  4. U nas też na ostatniej prostej córka nabrała masy i ostatecznie urodziła się na 3610 :) Gdyby była większą ciężko byłoby mi ja urodzić, mimo problemów urodziła się cała i zdrowa!! I tego Wam życzę :) Poród w wodzie???

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękujemy za życzenia i oby się spełniły! Poród w wodzie w marzeniach i planach, tak, jak wyjdzie to okaże się w praktyce (bo może dojdę do wniosku w wannie na przykład że mi to kompletnie nie leży i chcę wyjść, niestety - albo i stety - porodu nie da się przetestować, do końca zaplanować i wiedzieć jak to będzie).

      Delete
  5. No powiem Ci że zdolniacha z niej, żeby się tak ustawić, kubiści to przy niej pikuś ;)

    ReplyDelete
  6. spoko, mój syn miał 2900gdy sie urodzil, a corka 3,090 .. moim zdaniem w sam raz, porod lzejszy!! nic sie nie przejmuj!!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie przejmuję (nooo... może troszkę ciut ciut, bo 2300 w 37 tygodniu to jednak malizna, ale pewnie jeszcze przytyje więc się nie martwię zbyt). To Twoje dzieciaki takie fajne wymiary miały? Super! Ja 2750 a TM 3000 więc też bez szału.

      Delete
    2. W sensie bez szału wymiarowo-wielkiego :)

      Delete