Dziś go złożyliśmy (Towarzysz Mąż), testowaliśmy (oboje, choć ja bardziej), próbowaliśmy nie zepsuć (ja, nawet z sukcesem), rozkminialiśmy instrukcję obrazkową (oboje, choć ja miałam więcej rozkminiania, a Towarzysz Mąż, jak to facet, nie potrzebował za dużo rozkminiać tylko po prostu składał i rozkładał bez konieczności czytania tudzież oglądania co i gdzie trzeba nacisnąć), jeździliśmy po domu (jaaaa!), robiliśmy zdjęcia (ja!), graliśmy w PlayStation (Towarzysz Mąż. Tak, wiem że to nie ma nic wspólnego z wózkiem, ale działo się w tym samym czasie) i czuliśmy się jak małe dziewczynki z nową zabawką (OK, przyznaję, ja. Towarzysz Mąż stwierdził że to zdecydowanie zabawka dla dużych dziewczynek. Ja z kolei stwierdziłam że nie jestem AŻ TAK duża i się obraziłam. Baba w ciąży, nie ma lekko, i trzeba się liczyć ze słowami).
Suma sumarum - wózek jest. Co prawda jeszcze dziś wróci do naszej piwnicznej kanciapki, bo wedle angielskiego zabobonu nie można mieć w domu wózka przed dzieckiem (choć i moja babcia ten zabobon zna, ale mama już nie - ciekawe...) więc szykuje mu się wyjazd do piwnicy, ale niczego mu nie brakuje, wszystkie części ma, i ciągle mega mi się podoba. Czy się sprawdzi w praktyce zobaczymy kiedy Milly się urodzi, póki co mogę się tylko zachwycać, że ładny i że wydaje się być dobrze wykonany i że kosztował ułamek ceny bugaboo.
A oto i nasz bohater dnia, Bebetto Luca!
Gondola:
[Towarzysz Mąż grający na Play Station w tle gratis]
Spacerówka:
[bez budy, z budą rozłożoną w dwóch pozycjach, ze śpiworkiem i bez]
Fotelik samochodowy:
[czyli moje ulubione kombo, i słynny miś w ramach braku dzidziusia]
Z wózkiem przyszła też torba, moskitiera, folia przeciwdeszczowa, uchwyt na kubek na kawę przypinany do wózka, okrycie na nóżki do gondoli, śpiworek do spacerówki, kosz na zakupy i pokrowce na koła. Kupiliśmy też adaptery coby fotelik samochodowy mocować w wózkowym stelażu.
Praktyki mi jeszcze z tym ustrojstwem trzeba, póki prawdziwej, żywej i nomen-omen brykającej M. nie ma w środku, ale wydaje się to wszystko do ogarnięcia.
No i nowa bryka, po 12 latach użytkowania starej, nawet jeśli z ograniczeniem pasażerskim dość mocnym, jednak cieszy.
Jeeeee!!!!
z&m
Nooo, powiem Ci, że bardzo stylowy :) Pamiętam tą ekscytację gdy kupowaliśmy wózek dla Młodego. Kropka odziedziczy swój po bracie, więc tym razem bez wielkich emocji:)
ReplyDeleteOj tam oj tam, może bez wózkowych, ale nowe dziecko to chyba zawsze emocje, nie? :)
Deleteno i co ja mogę napisać:) same ochy i achy, bo Bebetto przecież posiadam i zakochana jestem:) i też z białą ramą, która podoba mi się ogromnie. Jednak już widzę, że nasze modele nieco się różnią, no i ja tylko spacerówkę mam. Oby jeździło się Wam równie dobrze, co nam. A kolor nawet chciałam mieć taki, ale bałam się że będzie za jasny i mamy grafitowy, ale ten Wasz mi się podoba! super, och i ach :D
ReplyDelete:DDDD Cieszę się że mamy podobne gusta - Twój wózek też mi się bardzo podoba (już drugi raz mi się podoba, no ale zostawmy ten drażliwy temat). Ja widzisz z kolei chciałam jak najjaśniejszy wózek (choć i ciemny grafit rozważałam bo po prostu to ładny kolor), jeśli o mnie chodzi to mógłby być i biały (tak tak, wiem że dzieci brudzą, ale co ja poradzę że biały mi się podoba, no ale cóż, obejdę się białą ramą) a Towarzysz Mąż chciał jakiś w intensywnym kolorze - ale jako że Luki w intensywnych kolorach nie występują, tylko w nieco mdłych pastelkach, no to peszek. Teraz bardzo mu się podoba i oczywiście twierdzi że miałam rację :) Żeby tylko się sprawdził tak jak i Wasz!
Deletemi też jasne się podobają ,ale właśnie tego brudu się obawiałam:)) napisz po czasie jak Wam się jedździ, czy się brudzi itp. ja już pewnie wtedy wózka nie będę potrzebować, ale chętnie poczytam, no i pewnie nie jednej osobie się to przyda:)
DeleteSliczny!!!!i ma prawie jablko Apple'a:))))).pasuje do Was:)
ReplyDeleteHahahaha, też zwróciłam uwagę na to jabłko:)))) no i tak, myślę że całkiem do nas pasuje:)))) jeździ się super, zobaczymy z obciążeniem już niedługo:D
ReplyDeleteWózek macie super, szczególnie ze jest szary no i biały stelaż fajnie sie prezentuje :-)
ReplyDeleteDzięki! Też nam się podoba, oby jeszcze tylko się dobrze jeździło :)
DeleteSzary- stylowy. Biały też uwielbiam, ale to czyste szaleństwo by było z białym opaćkanym łapkami małymi po bokach paradować. Już nie wspomnę o jakiś szarżujących i chlapiących kierowcach-szaleńcach! A ten będzie ci służył. Przynajmniej na takiego solidnego wygląda!
ReplyDeleteSzary- stylowy. Biały też uwielbiam, ale to czyste szaleństwo by było z białym opaćkanym łapkami małymi po bokach paradować. Już nie wspomnę o jakiś szarżujących i chlapiących kierowcach-szaleńcach! A ten będzie ci służył. Przynajmniej na takiego solidnego wygląda!
ReplyDelete