A ja dzisiaj nie mam siły się ruszać (w przeciwieństwie do torpedy). Post o ćwiczeniach w ciąży się pisze, ale dzisiaj nie mam siły go skończyć. Na nic nie mam siły, jeśli mam być szczera. Nie wiem czy to to głupie żelazo, czy taki one-off dzień kiedy nie mam siły. Wkurzam się niemiłosiernie, bo chciałabym zrobić milion rzeczy, a nie mogę się zwlec z łóżka.
Syndrom wicia gniazda postępuje, dziś na tapecie łazienka, ale jej sprzątanie (włącznie z czyszczeniem fug starą szczoteczką do zębów, takie atrakcje tylko w ciąży!) zajęło mi chyba z pół dnia, bo energii zero. Wrrrr.
W ramach niemienia siły na nic więcej trochę sobie dzisiaj odpuszczam. Może muszę mieć jakiś lżejszy dzień, no a jak muszę to niech mam.
Siedzę więc tudzież leżę, czytam książki, oglądam 'Położne' (więcej o nich tu, ciągle mi się nie znudziły) i szperam w internecie we wszelkich okołodziecięcych tematach. I tym sposobem trafiłam na woombie.
To znaczy - słyszałam o tym już wcześniej, ale informację zignorowałam. Dziś mnie zaciekawiła do tego stopnia, że rozważam nabycie. A co to takiego?
[wszystkie zdjęcia ze strony woombie.com]
Co to jest to woombie więc? Po polsku to się ponoć nazywa otulacz. Znalazłam nawet polską woombie stronę o prostym adresie www.otulacz.pl. Tam też wszystkie informacje o tym co to za cudo znajdują się. W skrócie:
- zastępuje koce i wszelkie inne standardowe metody opatulania noworodków, tylko jest łatwiejszy w użyciu i nie trzeba się zastanawiać czy nie opatuliło się za mocno (coś dla mnie)
- pomaga na kolki (których mam nadzieję tak czy inaczej unikniemy, ale jedyne co mogę to mieć nadzieję, bo z tego co mi wiadomo reguł nie ma)
- likwiduje potrzebę niedrapek (a dla tych co nie wiedzą co to niedrapki - więcej o nich tutaj - bo rączki są skrępowane, ale ponoć dzidziusie to lubią)
- ma się przyczyniać do szybszego zasypiania, spania dłużej i lepiej
- wspiera rozwój motoryki (ponoć)
- nie powoduje przegrzania dziecka (zmora polskich mam)
- zapewnia możliwość ruchu w otulaczu
Wydaje się to cudownym wynalazkiem. Jedyny minus - to to, co jest jak najbardziej do przewidzenia - cena.
Standardowa cena standardowego (bez udziwnień typu materiał w dinozaury) woombie na standardowego noworodka 2,5-6,3 kg to 139PLN. Z tego co mi wiadomo tak znów dużo czasu nie mija dopóki dzidziuś nie osiągnie tych 6 kg. Kolejny standardowy rozmiar to 6,3kg-9kg. Więc tylko 3 kilo zapasu, i kolejne 139-145PLN. A potem mam nadzieję że wynalazek ten byłby już zbędny (choć i większy rozmiar istnieje). 139PLN niby nie majątek, ale przy wszystkich okołodziecięcych wydatkach to jednak kolejny wydatek, który może wydawać się zbędny. Ja nie podjęłam jeszcze ostatecznej decyzji, ale chyba mnie to ustrojstwo przekonuje (tak tak, stara śpiewka, marketingowcy reklamowi + zuz to nie jest dobre połączenie).
Jak myślicie? Brać? Nie brać?
Macie jakieś doświadczenia? Na stronie oficjalnej jest pełno cudownych komentarzy zadowolonych rodziców, ale jak mają być na oficjalnej stronie i niezadowoleni, takie marketingowe chwyty to nawet ja znam, interesują mnie więc opinie prawdziwe)
Ściskamy mocno!
z. & zapatulona póki co w brzuch m.
szczerze to nawet o tym wynalazku wcześniej nie słyszałam, zatem nie stsowałam:) nie pomogę..my niczym nie opatulaliśmy, bo niby dzieci lubią być skrępowane (te najmłodsze) ale B. był taki spokojniutki, jak leżał sobie w tych śpioszkach w łóżeczku, że nic nam nie było potrzebne :))
ReplyDeleteNo to Wam się Ben udał, nie ma co:))) ja im więcej o nim (wynalazku, nie Benie) czytam tym bardziej chcę, więc chyba jednak się szarpnę:)))
DeleteA ja mysle tak,bazujac na doswiadczeniach z moimi dziecmi, bo kazde lubilo co innego.Jak sie urodzi,otulisz ja kocykiem,owiniesz jak woombie,mozesz nawet zawiazac ten kocyk wstazka,tak,zeby zrobic kokon.Jak ci bedzie tak lepiej spala,czula sie bezpiecznie,to klikniesz kup i w ciagu 3 dni woombie masz w domu.Jak bedzie wierzgac,denerwowac sie (jak moja Ola),zatrzymasz 139zl w kapsi:) w Miko w szpitalu,wiaza tak z zasady wszystkie maluszki.Dostajesz bobasa-kokona.Moja Ole musialam natychmiast rozwiazac,bo uspokajala sie tylko jak miala luzne rece i nogi:)po za tym,jesli Milly bedzie lubila ciasnote,to i tak pewnie przez pierwsze 1-2 moze 3 miesiace.potem dzidzius zaczyna byc co raz bardziej aktywny i wcale nie musi chciec spac zapiety po sama szyje.ja bym sie wstrzymala,ale to ja:)buziam!!!!
ReplyDeleteA ja mysle tak,bazujac na doswiadczeniach z moimi dziecmi, bo kazde lubilo co innego.Jak sie urodzi,otulisz ja kocykiem,owiniesz jak woombie,mozesz nawet zawiazac ten kocyk wstazka,tak,zeby zrobic kokon.Jak ci bedzie tak lepiej spala,czula sie bezpiecznie,to klikniesz kup i w ciagu 3 dni woombie masz w domu.Jak bedzie wierzgac,denerwowac sie (jak moja Ola),zatrzymasz 139zl w kapsi:) w Miko w szpitalu,wiaza tak z zasady wszystkie maluszki.Dostajesz bobasa-kokona.Moja Ole musialam natychmiast rozwiazac,bo uspokajala sie tylko jak miala luzne rece i nogi:)po za tym,jesli Milly bedzie lubila ciasnote,to i tak pewnie przez pierwsze 1-2 moze 3 miesiace.potem dzidzius zaczyna byc co raz bardziej aktywny i wcale nie musi chciec spac zapiety po sama szyje.ja bym sie wstrzymala,ale to ja:)buziam!!!!
ReplyDeleteWstrzymuję się więc, dobra rada, ale nie wiem na jak długo. Chodzi mi po głowie ciągle ten woombiak:)
DeleteWiesz.. skoro po krótkim czasie trzeba kupować kolejny to raczej średnio opłacalna sprawa. Bardziej sensowne jest jednak użycie tradycyjnego rożka, który również krępuje trochę ruchy dziecka.. z tego co pamiętam dziecko lubi taką ciasnotę tylko na początku, po miesiącu, dwóch potrzebuje zacząć ruszać się, ćwiczyć, więc otulacz tego typu przestaje być konieczny. Widziałam fajne otulacze w TK maxx, nie były aż tak masakrycznie zapięte jak ten, chyba na rzepy, więc można było regulować stopień ściśnięcia. Myślę że wybrałabym raczej coś takiego..
ReplyDeleteNooo, to może rzeczywiście wystarczy tylko ten jeden rozmiar, do 6 kilo, i nara? Do TK Maxx i tak chcę się wybrać po parę szpargałów, to rzucę okiem na te otulacze, dzięki za cynk!!!!
DeleteJa kupiłam otulaczek, ale taki z Motherhood. Woombie pewnie jest dobry, ale zniechęca mnie jego cena i konieczność kupowania kolejnych rozmiarów...
ReplyDeleteJa właśnie jestem w kompletnej otulaczkowej kropce. Ciągle bardzo chcę woombie,a le jestem na etapie chcenia, i po cichu liczę że jakaś przyjazna duszyczka tudzież duszyczek parę po nrodzinach M. się zapyta co byśmy chcieli w prezencie i ja wtedy będę miała gotową odpowiedź w postaci woombiaka :))) Póki co mam mój becik sprzed 30 lat, który działa podobnie :)
DeleteSprzedam raz założone na noworodka i uprane oryginalne woombie, do 4 800 gr. Cudne napisy "love" + czapeczka. jasiukiewicz.marta@gmail.com
ReplyDelete