Wednesday, 4 December 2013

W23 Sentymentalnie...

Dobiegła mnie dzisiaj fatalna wiadomość. A raczej dodzwoniła się do mnie w osobie mojej mamy o 8:30 rano, co dla mnie jest dziką porą, jako że zaczynam pracę o 15:30, to rzadko wstaję przed dziesiątą. Ostatnio się zdarza, bo Milly wydaje się nie lubić spać tak bardzo jak ja i budzi mnie wcześniej, ale żeby zaraz o 8:30? Mamę jednak usprawiedliwiam, bo wiadomość rzeczywiście nie mogła czekać.

'Wiesz że spalił się TWÓJ kościółek'?

Nie wiedziałam. Do tej pory jestem w szoku. Od razu wiedziałam o który chodzi. Malutki drewniany kościółek w środku gór. Parafia Matki Bożej Fatimskiej na Stecówce. Odkąd pojechałam tam pierwszy raz wiedziałam że to to i że to będzie ważne dla mnie miejsce. Okazało się nadzwyczaj ważne, jako że Towarzysz Mąż, a wtedy jeszcze Towarzysz Narzeczony natychmiast podzielił mój zachwyt na tym miejscem i tam właśnie miał miejsce nasz ślub....

Nie mogę uwierzyć że już go nie ma.





  
Kwiecień 2013, idziemy załatwiać ostatnie formalności i zastanawiamy się, czy śnieg zdąży stopnieć w 3 tygodnie które zostały do naszego ślubu...





 Jak widać śnieg stopniał. Ale podobnie jak po śniegu, po kościółku też nie ma już ani śladu :(

źródło: http://www.radio90.pl/splonal-kosciolek-na-stecowce.html


Eh, ciężko.

z.-

2 comments: