Saturday 14 December 2013

W25 Świąteczna łiszlista

Wszyscy mają łiszlisty, mam i ja!

Kochany Mikołaju C.,

Byłam bardzo baaardzo grzeczna w tym roku i nie rozrabiałam nic a nic.

To pewnie moje ostatnie Święta kiedy nie tonę w tonie zabawek więc może jest jakaś szansa że jeszcze jeden, jedyny ten ostatni raz się załapię na małe-co-nieco?

(no dobra, jest to mały szantaż emocjonalny, ale wiesz, kobietom w ciąży się nie odmawia bo podobno gniją ziemniaki w piwnicy, i nie żebym źle wróżyła Twoim ziemniakom, ale wiesz... nie samymi ciasteczkami i mlekiem Mikołaj żyje)

W ramach dwupaku w którym się znajduję zaszalałam (a co!) i zrobiłam dwie łiszlisty: Milly-related i nie(tak bardzo ale trochę jednak tak)-Milly-related . 

Nie, żebym była AŻ TAK grzeczna żeby dostać wszystko, ale wiesz, jedna rzecz, albo dwie, i będzie super. Obiecuję więcej nie szantażować i być naprawdę ale to naprawdę i jeszcze bardziej grzeczna. A jak!

 Milly-related (od góry, od lewej do prawej):

- fotelik samochodowy Maxi-Cosi Cabrio Fix Graphic Crystal
- wózek Bebetto Luca 2 w 1 (może być też jasnoszary), ale obojętnie który koniecznie z białą ramą
- pudełko na dzidziusiowe szpargały (może być takie albo takie albo jeszcze inne)
- miś z Roszpunkowa - najpiękniejszy na świecie i najlepiej o imieniu Milly. Z kokardką i sukienką w kropeczki. Różowo-brązową, najchętniej. Ach, rozmarzyłam się...
- książeczka scrap-bookowa (obojętnie jaka, może być taka, a może jeszcze inna, byle ładna) do wklejania dzidziusiowych rzeczy jak dzidziuś się urodzi. Najlepiej po angielsku, żeby Towarzysz Mąż/Towarzysz Tata mógł partycypować
- książka o dzieciach. Jeszcze nie mam ani jednej a z tego co wiem to dzieci nie rodzą się z instrukcją obsługi. Niestety. Muszę więc nabyć z innych źródeł. Podobnie jak wyżej, najlepiej po angielsku, żeby Towarzysz Mąż/Towarzysz Tata mógł się doszkalać także. Ja wiem że podobnie do smartfonów dzieci są intuicyjne ponoć, ale w razie czego warto mieć się do czego odwołać (chyba?)



Nie(tak bardzo ale trochę jednak tak)-Milly-related (od góry, od lewej do prawej): . 
- sukienka Giselle dress od Happy Mum
- La Millou - kocyk dla dorosłych. Ach ach! Zresztą z La Millou bezwyjątkowo wszystko jest piękne, więc w sumie obojętnie co.
- książki. Każde i w każdych ilościach.
najukochańsze perfumy które się jak na złość wzięły i skończyły tuż przed Świętami. Najlepiej w mojej ulubionej dotorebkowej wersji twist-off. Może być też Coco Noir, moje zeszłoroczne odkrycie. Na zimę w sam raz.
- Clarnisonic Mia 2 - szczotka do oczyszczania dzioba
- ładna bielizna, w którą się mieszczę. Może być z opcją karmienia. Yyy... Sexi to to nie jest, ale przynajmniej nie przepoławia cycków na pół. A ma co przepoławiać, niestety.
- kolczyki Harley Golden Shadow Pierced Earrings Set 
- 3 kroki Clinique dla skóry mieszanej w kierunku suchej, zawsze mi się marzyły, a jakoś nigdy ich nie wypróbowałam, a przy ciąży moja cera niestety nie jest z tych promieniejących (tragedii nie ma, ale przed ciążą było zdecydowanie lepiej)

A u Was jak tam? Jakie specyfiki na łiszlistach?

Ciągle pokurczone (więc starające się nie chodzić i leżeć i odpoczywać) z & m

1 comment:

  1. Chciałabym otworzyć swój salon kosmetyczny i zastanawiam się nad tym gdzie kupić krzesło kosmetyczne . Wiem jednak, że jest to bardzo duża inwestycja i sporo pieniędzy musiałabym wydać za jednym razem. Z drugiej strony i tak wyjdzie mi to taniej, niż miałabym kupować każde urządzenie z osobna... Gdzie najlepiej szukać takich sprzętów? Czy możecie polecić jakąś hurtownie? Czy warto zamawiać przez Internet?

    ReplyDelete